Gosia i jej tata cz.2
……Dopiero w drodze do domu dotarlo do niego co by sie stalo, gdyby ziec naprawde zastal
go z Gosia w tak jednoznacznej sytuacji. Ludzie z jego otoczenia którzy stosowali podobne praktyki zareagowaliby normalnie, ale Adam zapewne nie uznawal kazirodztwa i móglby porzadnie namieszac w jego dalszych relacjach z córka a wlasciwie to je zakonczyc. A tego przeciez nie chcial. Nie wyobrazal sobie jakby potoczylo sie wtedy jego zycie? Chodzenie z Gosia do lózka bylo jego najwieksza i jedyna przyjemnoscia jaka mu zostala. Nawet pieniadze go tak nie cieszyly a mial ich przeciez duzo. Liczyla sie tylko ona i nic wiecej. Dlatego postanowil sobie, ze nie bedzie jej nachodzil w chwilach gdy cos grozilo by zdemaskowaniem.
Tymczasem wracajaca z parkingu do mieszkania Goska przeklinala sie w duchu za to, ze
w ogóle dopuscila do takiej sytuacji. Wiedziala, ze czas gral na jej niekorzysc ale i tak zdecydowala sie na ten d**gi raz. I to jeszcze gdy Wiki byla w mieszkaniu co nigdy wczesniej sie nie zdarzalo. Nie dopuszczala ona do siebie mysli, ze moglaby bzykac sie z ojcem nie bedac z nim sam na sam. A teraz? Byla na siebie wsciekla za to, ze pozwolila by chec odbycia kolejnego stosunku zdominowala jej osad. Nie mogla uwierzyc, ze Adam byl juz w mieszkaniu gdy ojciec wciaz pompowal sperme w jej gardlo. Przeciez wystarczyloby kilka sekund i bylby tego swiadkiem, a wtedy jej zycie leglo by w gruzach. W jednej chwili!
– O nieee! Nigdy wiecej….. – powiedziala do siebie pod nosem tuz przed wejsciem do domu.
Goska wchodzila wlasnie do mieszkania gdy z ogólnego zamyslenia wyrwaly ja jakies dziwne dzwieki dochodzace z jej sypialni. Nie zajelo jej duzo czasu by je zidentyfikowac. Byly to jeki mlodej dziewczyny przezywajacej wlasnie bardzo przyjemne chwile. Tylko dlaczego akurat dobywaly sie one z jej wlasnej sypialni? Strasznie ja to zdziwilo i sprawilo, ze jak tylko zdjela buty i odwiesila torebke udala sie cichym krokiem pod drzwi by zobaczyc co tez tam sie wyprawia? Skrecajac w korytarzu w kierunku sypialni spostrzegla, ze drzwi sa otwarte a rozkoszne dzwieki zyskuja na intensywnosci. W glowie zachodzila któz móglby byc bohaterami tej sceny? Stawiala na meza który sprowadzil sobie jakas laske do posuwania albo na córke która w koncu rozpoczela wspólzycie. Chociaz miala w sumie dopiero czternascie lat nie bylo by to dla Goski czyms wyjatkowym. W tych czasach czternastolatki pieprzyly sie juz na calego ile i gdzie popadlo. Jej córka, której wyrosly piersi wieksze niz jej wlasne a smukle cialo przypominalo jej atrakcyjna sylwetke mogla juz niezle dzialac na meska wyobraznie i mimo wieku stanowic niezly kasek.
Gdy jednak stanela w drzwiach od sypialni, to co zobaczyla wprawilo ja w totalne
oslupienie. Stawiala na to, ze zobaczy tam meza badz córke ale nie spodziewala sie, ze zobaczy ich obu i to w najlepsze uprawiajacych seks! Adam posuwal Wiktorie od tylu na pieska ladujac swego kutasa gleboko w jej mlodziutka muszelke. Goska doskonale widziala jak ja penetruje na co Wiktoria reagowala glosnymi i przeciaglymi jekami. Przez dluga chwile stala i przygladala sie jak jej maz pierdoli ich córke która czerpala z tego olbrzymia satysfakcje i nie przejmowala sie tym, ze daje dupy wlasnemu tacie. Nie mogla nawet zebrac mysli….wciaz slyszala slowa podnieconej córki….
– Ohhh taaaak tato….glebiej….wsadz mi glebiej….ohh, ohhhh……pieprz mnie tato….pieprz mnie jak mamusie….
– Wole pieprzyc cie jak córcie, nie jak zonke…. – odezwal sie Adam a Goske az zatkalo. Dopiero po kilku minutach wrócila jej mozliwosc myslenia i odzyskala mowe, dlatego tez natychmiast dala o sobie znac parze kochanków. Nie kryla przy tym swojego wzburzenia bowiem nie co dzien przylapuje sie w lózku meza z wlasna córka!
– Na boga!!! Co wy tu wyprawiacie!!!??? Adam….jak mozesz…..pieprzysz wlasne dziecko…. swoja córke…..jak ci nie wstyd???!!!!! – podeszla i odepchnela go od kleczacej na czworaka córki.
– To nie jego wina mamo….. – odezwala sie Wiktoria… – to ja go o to poprosilam…. – wyjasnila zszokowanej mamie.
– Dlaczego?? – zapytala z niedowierzaniem Goska.
– Bo chcialam byc taka jak ty….. – odrzekla córka.
– Jak to taka jak ja?
– No ty tez przeciez pieprzysz sie ze swoim tata….. – wyjasnila jej Wiktoria – no to ja postanowilam, ze tez zrobie to z moim…. – po tych slowach Gosce znowu utkwil jezyk w gardle i nie wiedziala co powiedziec. Przeciez nikt nie wiedzial o jej zwiazku z ojcem. Nigdy nie pozwolili sobie na wpadke a juz na pewno nie przed Wiktoria.
– A skad ty o tym wiesz….. – wydusila z siebie w koncu.
– Widzialam was…..pieprzyliscie sie w kuchni kiedy wrócilam ze szkoly. Weszlam do domu i uslyszalam dziwny halas a potem zobaczylam jak dziadek bierze cie od tylu przy stole….i chyba nawet wkladal ci w dupe…. – Goska nie wiedziala co odpowiedziec. Czekala na jakas reakcje meza ale ten tylko siedzial na lózku i walil sobie konia napalajac sie na naga córke. Jej ponetne piersi i wygolona cipka przykuly nawet uwage Goski chociaz nie dawala tego po sobie poznac.
– Ty tez zaraz to poczujesz…. – odezwal sie nagle Adam.
– Bardzo chetnie tato….nie moge sie juz doczekac az przelecisz mój tyleczek….chce bys wyruchal mnie tak jak dziadzius mamusie….
– Nie!! – krzyknela Goska – Nie zgadzam sie…..
– Dlaczego nie mamo? Skoro ty pieprzysz sie ze swoim tata, dlaczego ja nie moge ze swoim??
– Bo tak nie wolno….ja nie robilam tego dlatego, ze mialam na to ochote ale dlatego, ze bylam do tego zmuszana…. – tlumaczyla sie – Nie chcialam byc dupodajka wlasnego ojca, ale on mnie do tego zmusil….a ty robisz to dobrowolnie….
– Bo chcialam byc taka jak ty mamo…..w przeciwienstwie do ciebie, mi sie to podoba. Tata jest niesamowity….a jego kutas…..zobacz tylko….. – powiedziala Wiktoria lapiac ojca za penisa i mocno sciskajac – jest taki wielki i twardy….gotowy do akcji. A moze chcesz sie do nas przylaczyc, hmm? – zaproponowala nagle – Zrobimy sobie rodzinny trójkacik…..co ty na to? – Goska nie mogla uwierzyc w to co slyszala. Wlasna córka proponowala jej trójkacik z mezem i z nia – Czy wolisz patrzyc jak sami to robimy?
– Dalej….sciagaj gacie i wypinaj dupsko…..zerzne was obie….. – wtracil Adam. Goska nie wiedziala jak sie zachowac. Tymczasem jej maz zabral sie do roboty i zblizywszy sie do lezacej na plecach córki rozchylil jej nogi i wparowal kutasem w jej wilgotna cipke. Pieprzyl córke na oczach wlasnej zony jak by to bylo cos normalnego.
– Ohhh, ohhhh…..chodz mamo….. – zachecala ja Wiktoria – Jest super…..ohhh…..czy moze chcesz, zeby zadzwonic po dziadka?
– Hah, to by sie jej spodobalo….na pewno chetnie da mu dupy….
– Nie daje mu dupy z checia….. – odparla Goska patrzac i nie dowierzajac jak kutas meza znika w pochwie ich czternastoletniej córki – robie to bo mnie do tego zmusza…… – tlumaczyla sie, nie wiedzac zreszta dlaczego?
– Tak tak, nazywaj to sobie jak chcesz kochanie…..prawda jest taka, ze ruchasz sie z nim czesciej niz ze mna……dlatego wlasnie zwrócilem sie o pomoc do naszej córeczki.
– Ale ona ma dopiero czternascie lat czlowieku…..
– No i zobacz jak sie pierdoli…..chyba ma to po tobie….
– Dzieki tato…..uznam to za komplement….. – odezwala sie Wiktoria która teraz zabawiala sie swoimi piersiami. Wyraz jej twarzy, szeroko otwarte usta, zamkniete oczy i przyspieszony oddech zdradzaly stan w którym sie znajdowala. Adam trzymal jej uniesione i rozchylone nogi w kostkach i wpychal swoje przyrodzenie najglebiej jak mógl w jej mlodziutka cipke.
– To jak kochanie? Wchodzisz czy wychodzisz?
– Nie no nie wierze…..mam sie polozyc obok córki i patrzec jak ja ruchasz….
– Mozesz sie zajac moimi cycuszkami mamo….. – zachecila ja córka.
– No widzisz….nawet twoja córka chce, zebys sie przylaczyla…..dalej no chodz….. – ponaglal ja maz. Chwile potem wyszedl kutasem z cipki córki i kleczac na lózku zawolal do niej – Zrób mi loda kochanie…..moze po tym sie rozkrecisz….. – zachecal ja trzymajac pale w reku i ostro ja pocierajac.
– Mam ci obciagnac kutasa którego dopiero co trzymales w cipie naszej córki?
– Dokladnie…..chce, zebys posmakowala jej soków…..na pewno beda ci smakowaly…… – Goska dlugo sie zastanawiala, ale byla tak podniecona, ze w koncu ulegla. Weszla na lózko i bedac na czworaka wziela w usta pale meza. Zaczela mu obciagac w swoim stylu, bardzo gleboko i bardzo dlugo trzymajac go w srodku – Ohhh…… – wysapal Adam – Wlasnie taaaak kochanie! Ssij tego kutasa…..ssij go jak swojemu staremu…..
Pozbawiona chwilowo zajecia Wiktoria podeszla do wypietego tylka mamy i podwinela
do góry jej sukienke. Jej oczom ukazala sie kraglutka pupcia odziana w skape, biale stringi. Wiki chwycila posladki mamy i zaczela je ugniatac. Czesto rozchylala je mocno na boki by ujrzec jej szparki których cieniutki paseczek stringów nie byl w stanie calkowicie zaslonic. Goske podniecila mysl, ze córka oglada sobie wlasnie jej cipke i odbycik. Miala tez nadzieje, ze córce podobalo sie to co widziala? Po chwili poczula jak Wiki chwyta za jej majteczki i sciaga je w dól. Teraz ogladala jej skarby w pelnej ich krasie.
– Wow mamo! Ale masz zajebista pizde….. – prawie krzyknela Wiktoria. Rozchyliwszy ponownie jej posladki ujrzala tez wejscie do jej wnetrza….. – i jaka wielka masz dziure! I w tylku tez! – zachwycala sie córka – Ale ten dziadek musi cie zapinac!
– Nawet nie masz pojecia….. – odrzekla Goska na chwile przerywajac robienie loda mezowi.
– Cos cudownego….. – przyznala Wiki po czym wbila sie twarza w cipe mamy i zaczela ja wylizywac. Goska poczula jak zwinny i dlugi jezyczek córki wdziera sie do jej goracej groty. Widzacy to wszystko Adam nie mógl powstrzymac sie od komentarza.
– I jak kochanie? Podoba ci sie jak córka lize ci pizde? Ma dziewczyna talent co nie?
– Owszem….. – przyznala Goska czujac jak jezyk córki szaleje wewnatrz jej muszelki.
– To moze teraz ty polizesz jej muszelke? Hmm? – zaproponowal Adam.
– Ohh! Swietny pomysl tato! Zawsze o tym marzylam….. – zwierzala sie Wiki – Chodz mamo! Pokaz tacie jak lizesz moja cipke…. – rzekla kladac sie na lózku na plecach z szeroko rozlozonymi nogami.
– Na pradwe mam to zrobic? – zwrócila sie do córki Goska. Jakos dziwnie sie czula na mysl o tym, ze ma wylizac cipke wlasnej córce. Ona wygladala jednak na bardzo chetna. Lezala na lózku i ochoczo krecila bioderkami. Jej wygolona, rózowa muszelka blyszczala od sliny i soków niczym klejnot. Adam odsunal sie troche na bok i zrobil zonie miejsce.
– Ohhh taakkkk mamo….. – zachecila ja córka rozchylajac paluszkami swoje wargi sromowe by pokazac jej wejscie do swojej rózowiutkiej norki. Goska jeszcze nigdy nie lizala cipy innej kobiecie. A pierwszy raz który zaraz przezyje ma jej umozliwic wlasna córka?! W sumie biorac pod uwage fakt, w jakiej zyla rodzinie nie powinno jej to dziwic. Schylila sie wiec nad rozlozonymi nogami córki i zaczela delikatnie lizac i calowac okolice jej muszelki. Pachniala wysmienicie a z jej wnetrza wylewalo sie mnóstwo soków.
– Ohhh…..ohhhh…..jak cudownie maaamoooo……wsadz mi jezyczek do srodka! – Goska lizac córce okolice cipki przychylila sie do jej prosby i od razu wepchnela jezyk w jej rozgrzane wnetrze.
– No to wy sie bawcie…… – rzekl przygladajacy sie tej scenie Adam – A ja w koncu porucham sobie swoja zonke….
Goska byla juz gotowa by poczuc jak kutas meza sie w nia wbija, ale zamiast tego nagle
rozlegl sie glosny dzwiek. Jakby alarm czy cos? Sceneria sypialni zaczynala sie zmieniac i w jednej sekundzie Gosia zorientowala sie, ze lezy w tym samym lózku, ale sama a wszystko to co sie do tej pory dzialo bylo tylko jej snem. Szybko wylaczyla drazniacy ja budzik i z powrotem runela na lózko myslac o tym co jej sie wlasnie przysnilo? To jakis koszmar! Seks z mezem i córka! Pierwszy raz w zyciu miala tak perwersyjny sen. Do tej pory snilo jej sie co najwyzej, ze pieprzy sie z ojcem gdzies po katach lub na oczach meza. Ale takie cos….z Wiktoria? Lizaca jej cipe? Robiaca loda tacie? Jakas masakra to byla. Goska marzyla o tym by jak najszybciej o tym zapomniec. Az rozbolal ja brzuch ze zdenerwowania. Jakim cudem przysnilo jej sie cos takiego? Oczami wyobrazni wciaz widziala wszystkie te sceny z córka w roli glównej. Chociaz bardzo sie starala nie mogla o nich nie myslec. Ciagle do niej wracaly i wracaly. Widziala jak schyla sie nad rozlozonymi nogami Wiki i zabiera sie do lizania jej muszelki, albo jak Adam rucha ja od tylu na pieska.
– Ja pierdole…..ale kosa….. – rzekla do siebie, siadajac i lapiac sie za glowe. Wlosy miala mokre, w ogóle cala byla mokra, spocona. Nie dosc, ze ten upal to jeszcze taki sen. Mimo to jednak byla bardzo napalona i czula, ze musi jakos rozladowac to napiecie. Tylko jak? Adam byl juz w pracy a ojciec przeciez mieszkal osobno. Nagle jej glowe przeszla mysl, ze moze Wiki moglaby jej pomóc, ale szybko ja odgonila. To byl tylko sen, a nie wizja przyszlosci. Jednak napalona wciaz byla, a nie bedzie sobie przeciez robila palcówki z samego rana. Wszystkie te lata sprawily, ze zawsze w takich chwilach pierwszym facetem o którym myslala byl jej tata a nie wlasny maz. Wbrew swojemu stosunkowi do ich relacji miala ochote zadzwonic po niego by wpadl jak tylko Wiki pójdzie do szkoly. Przyszedlby bez slowa sprzeciwu i wyruchal ja w dupe jak to mial w zwyczaju robic od dawna. Ruchal on córke tylko w odbyt poniewaz nie robil tego jej maz a brzydzil sie wkladac jej kutasa w cipe po nim. Ostatnio jednak Gosia wyznala mu, ze juz tak dawno nie kochala sie z Adamem, ze moze spokojnie zaczac od nowa odwiedzac jej cipe, co tez ostatnio zrobil. Fajnie by bylo gdyby w calym tym szalenstwie dal odpoczac jej pupie.
– Tez mi sie trafil ojczulek….. – baknela sobie pod nosem wstajac na równe nogi – wszystkie laski maja normalnych tatusiów a mój rucha mnie regularnie w dupsko…..phih! A najsmieszniejsze w tym wszystkim jest to, ze sama mam na to ochote…..ehhh…..co za zycie – stwierdzila wychodzac z sypialni. Byla godzina kolo siódmej wiec zaraz potem Gosia poszla obudzic córke do szkoly. Gdy weszla do jej pokoju zobaczyla ja lezaca na koldrze z rozkraczonymi nogami i od razu przypomnial sie jej przezyty sen. Znowu odgonila go w myslach bo nie mogla zniesc widoku jak Wiktorie posuwa jej tata.
– Wiki….. – szturnela ja w ramie – wstawaj, juz siódma…. – córka podniosla sie niemal natychmiast a Gosia, chcac nie chcac zauwazyla jej odznaczajace sie spod koszulki sutki.
– No juz juz……wstaje….. – odrzekla jeszcze zaspanym glosem Wiktoria. Nie zorientowala sie, ze mama przygladala sie jej mlodym piersiom i cale szczescie. Goska podniecila sie jeszcze bardziej zwlaszcza, ze w jej glowie znowu zawital obraz jak Adam wali córke od tylu na jej lózku.
– Dalej dalej…. – ponaglila ja mama i wyszla z jej pokoju bo nie mogla zniesc naplywajacych do jej glowy wizji. Poszla do kuchni uszykowac córce sniadanie do szkoly a sobie kawe. Kilka minut pózniej do kuchni weszla Wiki w samej tylko bieliznie i Gosce az przeszedl dreszcz po plecach. Chociaz widziala ja tak prawie codziennie to dopiero dzis spojrzala na córke jak na dorastajaca kobiete a nie jak na nastolatke. Wiki podeszla do lodówki i z samego dolu siegala po sok. Robiac to zgiela sie prawie w pól wypinajac swój zgrabny, mlody tyleczek w jej strone. Goska wiedziala, ze jej rówiesnicy beda szalec za takim tylkiem, podobnie zreszta jak za jej cyckami, które miala juz teraz wieksze od mamy. Wszystko to wiazalo sie jednak z jednym ryzykiem, o którym Goska nie chciala nawet myslec. Chodzilo mianowicie o to, ze gdy jeszcze troche podrosnie, Wiktoria moze zaczac interesowac sie jej dziadek, który córke traktowal jak swoja prywatna posuwaczke i nie wiadomo bylo, czy wnuczki nie bedzie chcial kiedys potraktowac podobnie? Tego by chyba nie zniosla. Wystarczylo, ze ruchal ja….lepiej wiec, zeby wnuczce dal spokój i pozwolil wyrosnac na normalna kobiete a nie taka jak ona sama która bedac podniecona myslala o seksie z ojcem a nie z mezem.
Apropo seksu, to stwierdzila, ze jak tylko wyprawi córke do szkoly to zadzwoni do ojca i
zaprosi go do siebie na kawe. Bedzie ona oczywiscie przykrywka poniewaz tak naprawde zaprosi go po to by ja zerznal. I bedzie to chyba pierwszy raz kiedy sama go o to poprosi poniewaz do tej pory to on zawsze ja namawial. Nie widziala jednak innego wyjscia z tej sytuacji, byla zbyt napalona, zeby zaspokajac sie samej. Miala ochote na porzadny, ostry seks, a tata byl w tym najlepszy.
Bylo w pól do ósmej kiedy Wiki w koncu wyszla do szkoly. Goska wiedziala, ze nie dlugo
juz bedzie mogla cieszyc sie samotnymi porankami, poniewaz wakacje zblizaly sie wielkimi krokami i jesli kiedys zachce jej sie tak jak dzisiaj, bedzie musiala jechac do taty albo spotykac sie z nim gdzies na miescie. No chyba, ze córka bedzie wychodzila na cale dnie. Pare minut po tym jak zostala sama chwycila za telefon i wybrala numer ojca. Slyszac dzwiek sygnalu w sluchawce poczula jak jej serce zaczyna bic coraz szybciej i szybciej.
– Halo….. – odezwal sie w koncu tata.
– Hej…..to ja…..jestes zajety?
– Czesc córcia…..nie akurat nie…..a co? Cos sie stalo?
– Nie no w sumie to nic……zastanawialam sie tylko, czy móglbys na chwile zajechac?
– Zajechac? Do ciebie?
– No tak, do mnie…..
– A w jakims konkretnym celu? Potrzebujesz cos?
– Nom……ciebie….. – odrzekla czujac dreszcze przechodzace ja po plecach. Nie mogla uwierzyc, ze sama z wlasnej inicjatywy umawiala sie na seks ze swoim ojcem i to w swoim mieszkaniu.
– Nie no……ja sie chyba przeslyszalem……ty zapraszasz mnie do siebie?
– No widzisz do czego to doszlo…..to jak przyjedziesz?
– No jestem akurat w okolicy……moge byc w przeciagu godziny…..ale na pewno myslimy o tym samym? Bo moze chcesz, zebym przyjechal po cos innego?
– Nie…..czekam na ciebie w sypialni…..lózeczko jest jeszcze cieple…..i ja tez jestem cala ciepla…
– Nieslychane…..chyba sobie zapisze gdzies w kalendarzu dzisiejsza date….
– Oh, juz nie filozofuj tyle…..po prostu przyjedz…..jak najszybciej…..
– Dobrze córcia…..niebawem bede…..
– No czekam…..pa!
Zaraz po rozlaczeniu Goska pobiegla do lazienki wziac szybki prysznic. Byla przeciez cala
spocona a nie chciala by ojciec czul ten zapach. Rozebrala sie do naga i weszla do kabiny. Cala byla podekscytowana faktem, ze zaraz znowu bedzie sie pieprzyla z tata po którego na dodatek sama zadzwonila. A przeciez caly czas traktowala sie jak jego ofiare za kazdym razem gdy ja bral wyrzucajac mu, ze jest przeciez jego córka a nie dziwka która moze sobie ruchac gdy tylko najdzie go ochota. Jej wlasna hipokryzja przeszla chyba kolejna granice. Myjac sie dokladnie miedzy nogami juz wyobrazala sobie jak tatus bedzie zaraz pchal tam swoje palce. Na pewno tak jak zawsze zacznie od jej tylka. Od kiedy wziela slub zawsze ruchal ja tylko w dupe. Az do ostatniego razu gdy w koncu udalo jej sie go przekonac, ze Adam juz tak dawno jej nie przelecial, ze moze spokojnie bez brzydzenia sie odwiedzac tez jej pochwe. I gdy to w koncu zrobil, na dodatek tuz przed przyjsciem Adama do domu, w myslach Goski ozyly wszystkie wspomnienia z czasów gdy jeszcze uprawiala z tata normalny seks. W dupe ruchal ja wtedy sporadycznie choc od samego poczatku. Teraz równiez miala nadzieje, ze przelamie sie i zajrzy do jej muszelki. Miala zamiar tez ochoczo go do tego namawiac. Zaczela sie nia bawic mimowolnie a w jej glowie przeblyskiwaly sceny z jej snu, jak Wiki pieprzy sie ze swoim tata w jej sypialni i prosi ja by zadzwonila po dziadka, zeby dolaczyl z nia do nich. To by dopiero byla impreza. Goska ze swoim tata a jej córka ze swoim. Przy ewentualnej zmianie partnerów do której doszloby na sto procent Wiki kochalaby sie ze swoim dziadkiem a Goska jak przystalo z mezem. A moze potem braliby kazda z nich we dwójke? Wiki ruchana przez dziadka i tate? Ona sama przez meza i ojca? To bylby juz chyba szczyt wszystkiego. Nie mniej jednak gdy o tym myslala jej reka poruszala sie coraz szybciej miedzy jej nogami.
– Ohhhh…… – wysapala po chwili – Chcesz czy nie i tak nalezysz do niego….. – rzucila do siebie pod nosem majac na mysli oczywiscie siebie sama. – Zeby mi tylko córki w to potem nie wciagnal…..
Minelo jakies dwadziescia minut. Goska czekala na tate odziana w czarny szlafroczek,
pod którym oczywiscie nie miala ani majtek ani stanika. Nie bylo absolutnie zadnej potrzeby aby klopotala sie ich zakladaniem. Tymczasem jej ojciec byl juz pod jej blokiem wciaz nie mogac uwierzyc, ze córka sama zaprosila go do siebie na seks. Do tej pory zawsze sam musial sie wpraszac dlatego tez zastanawial sie co bylo powodem tego zaproszenia? Albo byla po prostu napalona, albo chodzilo o cos innego? Zaraz sie pewnie tego dowie. On równiez caly byl podekscytowany bowiem seks z córeczka, mloda, zgrabna kobieta byl wszystkim o czym facet w jego wieku mógl marzyc i kazda okazja byla powodem do zadowolenia. Jadac winda na góre nie mógl sie juz doczekac, az zatopi swojego kutasa w jej ustach czy odbycie.
W koncu dojechal na jej pietro i stanal przed jej drzwiami pukajac w nie trzy razy. W tym
samym czasie gdy Gosia otwierala mu drzwi w skapym szlafroczku z drzwi na przeciwko najpewniej do pracy wychodzila akurat jej sasiadka i kolezanka Basia.
– O, dzien dobry! Czesc Gosienka….. – odezwala sie z szerokim usmiechem widzac sasiadke witajaca ojca w drzwiach.
– Dzien dobry mloda damo….. – odezwal sie szarmancko ojciec.
– Czesc Basiu….. – rzucila przez jego plecy Gosia równiez sie do niej usmiechajac. Miala nadzieje, ze jej strój nie wzbudzil w niej zadnych dziwnych skojarzen, ale Basia nie wykazywala jakiegos specjalnego zainteresowania widzac ja jak wita swojego tate odziana jedynie w satynowy szlafroczek który ledwo zakrywal jej posladki. Tak wczesnie rano takie sytuacje to normalka.
W koncu Basia udala sie do windy a ojciec wszedl do mieszkania córki zamykajac za soba
drzwi. Na jej widok ozyly w nim wszystkie wspomnienia a serce znacznie przyspieszylo swoja prace pompujac krew do jego krocza.
– Myslisz, ze sasiadka podejrzewa po co mnie zaprosilas? – zagadnal sciagajac buty w korytarzu i udajac sie za córka do salonu.
– Nie, w przeciwienstwie do mnie Basia to raczej normalna dziewczyna….
– A dlaczego uwazasz siebie za nienormalna?
– Yyyy…..no nie wiem…..moze dlatego, ze budze sie rano i mam ochote na seks ze swoim ojcem?
– Heh……gdy zobaczylem, ze to ty dzwonisz tak wczesnie rano myslalem, ze cos sie stalo…… z reguly nigdy ci sie nie zdarza zapraszac mnie samej…. – odrzekl siadajac wygodnie na kanapie.
– Nie siadaj…..idziemy do sypialni….. – oznajmila mu bez ogródek. Wiedziala bowiem, ze sypialnia byla dla ojca wyjatkowym miejscem. Lubil on ruchac swoja córeczke w lózku w którym normalnie sypiala z mezem który nie mial zielonego pojecia, ze jego zonka puszcza sie z wlasnym tatusiem. Na zachete rozwiazala szlafroczek i jego oczom smignely jej gole cycki i wygolona muszelka. Teraz jego kutas rósl wykladniczo kilka centymetrów na sekunde.
– Widze, ze wszystko juz sobie zaplanowalas….. – zauwazyl ojciec podnoszac sie na równe nogi. Wtedy Goska podeszla do niego i wtulila sie w jego tors. Jedna reka objela go w pasie a d**ga zaczela masowac krocze przez spodnie od garnituru. Wtedy ojciec zrzucil marynarke bo nagle zdobilo mu sie bardzo goraco. Zlozyl rece na jej mieciutkich posladkach i zaczal je zachlannie ugniatac podczas gdy ona rozpinala mu juz rozporek. Chciala wydobyc na wierzch jego pokazna pale i scisnac ja mocno w rece. Wybijala sie ona spod spodni robiac sie coraz wieksza z kazda chwila.
– No dalej……wylaz….. – rzucila poirytowana nie mogac go wyjac i wtedy ojciec chwycil za pasek, odpial go, rozpial guzik i spuscil spodnie do kolan. – Dzieki…… – odrzekla córka lapiac go mocno za fiuta i od razu go masujac. Stali na srodku salonu, ona masujac mu pracie marzac o tym by zrobic mu loda a on pieszczac jej posladki marzac wlasciwie o tym samym.
– Chcesz mi go obciagnac córeczko? – zagadnal po chwili zniecierpliwiony.
– Po to cie tu wlasnie zaprosilam tato…..
– No to nie zwlekajmy…..wez go w te swoje cudowne usteczka…..i pokaz swojemu tatusiowi jak bardzo lubisz ssac mu kutasa….
– Heh…..tak bardzo, ze dzwonie po niego skoro swit….. – odrzekla z przekasem klekajac u jego stóp. Dorodny penis znajdowal sie teraz dokladnie na wysokosci jej twarzy i tuz przed jej ustami które zaraz otworzyla. Widzac to ojciec wprawnym ruchem wjechal kutasem do srodka od razu czujac cieplo i wilgoc jaka w nich panowala.
– Ohhhhh……wlasnie taaak córeczko…… – wysapal wplatajac rece w jej bujne wlosy. Goska zaczela robic mu loda w swój ulubiony sposób czyli trzymajac go w jednej rece przy okazji go masujac a d**ga piescila mu jadra i tylek. – Taaaaaaakkk…….ssij tego chuja moje dziecko…..po to w koncu mnie zaprosilas prawda……zeby obciagnac tatusiowi……
– Tak tat…… – nie zdazyla dokonczyc bo znowu wypelnil jej usta kutasem. Zaczal coraz energiczniej poruszac biodrami wpychajac go jednoczesnie coraz glebiej w jej gardlo. Nie bylo to nic czego by sie ona nie spodziewala. Robila tacie loda od tylu lat, ze doskonale znala jego przyzwyczajenia. Za moment pewnie zacznie ruchac ja w buzke jakby to byla co najmniej jej cipa. I rzeczywiscie po kilku kolejnych minutach tak sie stalo. Goska zrzucila z siebie szlafrok poniewaz z jej ust wydobywalo sie coraz wiecej sliny i zaczela ona sciekac po jej brodzie i policzkach na jej piersi a nie chciala sie od niej upackac. W koncu ojciec zaczal wchodzic w nia tak gleboko, ze dostawala odruchów wymiotnych ale bynajmniej go to nie powstrzymywalo. Pieprzyl ja z jeszcze wiekszym zawzieciem dajac jej kilku sekundowe przerwy by wyplula zgromadzona sline. W tym czasie kladl jej kutasa na twarz i brudzil cala tym co zostalo na jego powierzchni.
– Po to wlasnie mialem przyjsc córeczko? – zapytal chcac by mu odpowiedziala, czy wlasnie tak sobie wyobrazala jego wizyte.
– Tak tatoo……poniekad….. – odrzekla z jednym przymknietym okiem gdyz przyslanial je jego penis. Jadra lezaly na ustach które co chwile mu lizala wysuwajac z nich jezyk.
– No tak……pewnie nie mozesz sie juz doczekac az wsadze ci go w ta twoja waziutka dupcie, hmm?
– Wlasciwie to mialam nadzieje, ze wsadzisz mi go w cipke…..tak jak ostatnio…..chyba w koncu sie do niej przekonales co?
– Tam tez ci zajrze…..skoro juz po mnie zadzwonilas to wyrucham cie we wszystkie twoje dziurki….
– To super tato….. – odrzekla Goska ponownie wypelniajac sobie usta jego fiutem. Robiac mu loda myslala o swoim mezu który siedzial akurat w pracy. Ze tez nawet sie nie domyslal, ze ojciec bywal tak czesto w ich domu nie tylko po to by wypic z nimi kawke czy sobie pogadac. Chociaz z d**giej strony komu mogloby przyjsc do glowy, ze ojciec wpada w odwiedziny do córki po to by ja w ostatecznosci przeleciec? – Nawet nie wiesz jak sie ciesze, ze w koncu przestaniesz pieprzyc mnie tylko w tylek…..
– Jak za starych dobrych czasów co nie…..
– Taaaa……dla ciebie pewnie byly dobre…..posuwales sobie mloda dupcie……dla faceta w twoim wieku nie bylo pewnie nic lepszego….
– Masz racje…..nie pamietam, zeby cos sprawialo mi wieksza przyjemnosc niz mozliwosc spedzania z toba nocy…..pamietam jak kochalismy sie godzinami, jak nie moglem sie toba nacieszyc….a teraz…..musze sie zadowalac tymi resztkami…..
– No cóz…..takie zycie…..ciesz sie, ze sie nie wyprowadzilam nie wiadomo gdzie i nadal masz mnie praktycznie pod reka…..poza tym mimo iz wzielam slub i urodzilam dziecko to i tak pozwalam ci dalej przychodzic…..
– Nawet sama po mnie dzwonisz…..
– Teraz bedziesz mi to wypominal do konca zycia….
– Nie bede, pod warunkiem, ze bedziesz robila to czesciej…..
– Bylam dzis strasznie napalona….. – odrzekla szczerze Goska jednak nie zamierzala opowiadac tacie z jakiego powodu – A nie chcialam robic tego sama…..wiedzialam tez, ze ty mi nie odmówisz…..
– Jakze bym mógl….
– No wlasnie…..nigdy nie przepuscisz okazji, zeby wyruchac córeczke…..
– Co tez wlasnie mam zamiar uczynic….. – odparl lapiac ja za ramiona i stawiajac na równe nogi. Od razu dobral sie do jej piersi, zaczal je piescic i lizac a jego kutas ocieral sie o jej wrazliwe krocze.
– Ohhhh……nie tutaj tato…..chodzmy do sypialni……
– Do twojego malzenskiego lózka?
– Dokladnie……chce sie tam kochac….
– Gdyby tylko Adas wiedzial co sie tam wyprawia gdy go nie ma…..
– Pewnie by nie uwierzyl…..chyba, ze zobaczylby jak mnie pieprzysz na wlasne oczy….
– Chyba troche by sie zdziwil co nie….
– Kazdy by sie zdziwil gdyby zobaczyl jak ojciec posuwa wlasna córke….. – odparla trzepiac ojcu gruche gdy ten bawil sie jej cyckami.
– Ale to ty po mnie zadzwonilas…….sama chcialas, zebym cie przelecial….
– Bylam napalona…..
– Marna wymówka…..chcialas tego…..mimo iz jestes mezatka, mimo iz jestem twoim ojcem…. chcialas, zebym tu przyszedl i cie zerznal…..jak po mnie dzwonilas raczej nie przejmowalas sie tym faktem….prawda?
– No i co mam ci powiedziec? Dobra, w dupie to mam, ze jestes moim ojcem! Chce tylko, zebys porzadnie mnie wyruchal…..
– No i trzeba bylo tak od razu….. – odrzekl córce po czym wzial ja na rece i o wlasnych silach przeniósl przez salon do jej sypialni. Rzucil ja na lózko i od razu dolaczyl kladac sie obok. Wtedy Goska weszla miedzy jego nogi i ponownie zabrala sie za robienie mu laski. Gdy go ssala ciagle musiala odgarynac z twarzy swoje dlugie wlosy które co chwile wchodzily jej w parade. Ojciec patrzyl z podziwem na to jak córka cudownie piesci mu kutasa swoimi zrecznymi ustami. Wiekszosc czasu miala zamkniete oczy, ale co jakis czas je otwierala i wbijala wzrok w niego. Byla taka piekna, zwlaszcza gdy w jej gardle tkwil jego kutas którego tak czule piescila. Ona sama równiez czerpala z tego przyjemnosc bo penis jej taty byl naprawde zajebisty.
– Powiedz kiedy bedziesz mial dosyc….. – zwrócila sie do niego w czasie krótkiej przerwy gdy lapala oddech. On w tym czasie ogladal zdjecia w ramkach które staly porozstawiane po szafkach nocnych i wisialy na scianach przedstawiajac ja i jej meza. Wygladali na nich na bardzo szczesliwych jednak w rzeczywistosci wygladalo to zupelnie inaczej.
– Dosyc? Masz na mysli kiedy bede mial dosyc twojego obciaganka córeczko?
– Wiesz o co mi chodzi…..nie chcesz chyba skonczyc zanim na ciebie wskocze…..
– Wlasciwie to nie mialby nic przeciwko…..robisz to tak cudownie, ze chetnie doszedlbym ci w ustach…..ale przeciez nie po to po mnie zadzwonilas……ty chcesz, zebym cie przelecial…..i to tutaj w twojej sypialni gdzie sypiasz i robisz to ze swoim mezusiem…..
– Sypiam z nim owszem……ale nic z nim nie robie…..
– Nie dobra z ciebie zona…..
– Ale za to dobra córeczka….. – odrzekla sciskajac mocno czerwona glówke penisa ojca.
– A to jest dla ciebie wazniejsze?
– W tej chwili tak…… – przyznala pocierajac gladka i wrazliwa zoladz. – Wole sprawiac przyjemnosc tobie niz jemu…..bo ty chociaz chcesz, zebym to robila….
– A jakze móglbym nie chciec kochanie……
– No widzisz…..a Adam nie chce…..moze woli walic sobie konia gdy mnie nie ma w domu…..
– Albo posuwa sobie inna…..
– Mozliwe……nie interesuje mnie to zbytnio…..chyba, ze przyprowadzi jakas kiedys do domu i przylapie ich w lózku….
– Mówisz o tym lózku?
– Wiem, wiem…..bylabym wtedy niezla hipokrytka…..
– Chyba, ze przylapalby nas wczesniej…..
– Wtedy tez nie dalabym mu sprowadzac kurew do domu…..poza nim moze je sobie ruchac, ale tutaj w zadnym razie!
– A ty?
– Ja to co innego……ja nie sprowadzam do domu zadnych facetów……tylko zapraszam swojego tate. A to, ze tatus lubi mnie sobie poruchac gdy jestesmy sami…..no cóz, to juz inna historia.
– Odnosze wrazenie kochanie, ze ostatnio chyba coraz mniej ci przeszkadza fakt naszego pokrewienstwa…..chociaz po naszym spotkaniu sprzed tygodnia mialem mieszane uczucia. Najpierw bylas zla, zbuntowana, mówilas mi jaki ze mnie dran, ze do ciebie przychodze, potem lagodnialas, mówilas, ze dobrze ci z tym…..teraz znowu sama po mnie dzwonisz. A nastepnym razem gdy przyjde moze znowu bedziesz mnie wyganiala i opierdzielala, ze co ze mnie za wyrodny ojciec który rucha wlasne dziecko. Jak to z toba jest?
– Hehehh…..róznie tato, róznie….zalezy od nastroju….. – odrzekla lekko rozbawiona. – Ogólnie to juz dawno do tego przywyklam…..a ostatnio postanowilam sobie, ze spróbuje sie tym nie zadreczac, ze sypiam z wlasnym ojcem.
– I jak ci idzie?
– Tak jak widzisz…..nawet sama dzis po ciebie zadzwonilam…..
– Czyli byla to taka próba przekonania sie do tego?
– Cos w tym stylu…..
– I co, nie zalujesz, ze to zrobilas?
– Powiem ci jak mnie juz wyruchasz……
– A co myslisz, ze sie nie sprawie?
– Oczywiscie, ze nie….. – odrzekla zdajac sobie doskonale sprawe z tego, ze nie bylo szans na to, zeby tata nie sprawil jej porzadnego rzniecia. W koncu przestala bawic sie jego penisem i usiadla na niego umiejscawiajac go za swoimi posladkami. W tym czasie tata przygladal sie jej piersiom które za chwile zaczna falowac i kolysac sie na wszystkie strony. Wystarczy, ze w nia wejdzie i bedzie podziwial jak na nim skacze. Grawitacja zrobi cala reszte.
– Ah te twoje piersi córeczko…… – odrzekl wzdychajac i lapiac je w dlonie. Nie byly moze jakies wielkie, ale za to ksztaltne i mieciutkie.
– Szkoda, ze takie male, nie……
– Bynajmniej…..sa idealne…. – odrzekla sciskajac je stopniowo coraz mocniej. Ona w tym czasie trzymala jedna reke na jego torsie, a d**ga piescila mu penisa tuz za plecami by ten nie opadl.
– Specjalnie tak mówisz…..wszyscy wiedza, ze im kobieta ma wieksze tym lepiej…..
– Byc moze……ale mi wystarcza twoje…..jakie by nie byly…..
– Wazne, ze to cycki córeczki, co nie?
– Otóz to…..wazne, ze to twoje cycuszki kochanie….zawsze beda dla mnie najpiekniejsze….. – slyszac to Goska czula, ze sie czerwieni na twarzy. Nagle zrobilo jej sie goraco po tym jak uslyszala komplement na temat swoich piersi od taty. A mówil jej to juz tyle razy. Wczesniej jednak nigdy nie traktowala jego komplementów powaznie a raczej jako srodek do dostania sie do jej majtek. Teraz jednak skoro nie musial sie do nich dobierac bo sama mu sie zaoferowala mimo wszystko prawil jej komplementy. A to znaczylo, ze mówil powaznie i tak tez zaczela go traktowac.
– Ale jestem juz mokra…… – odrzekla unoszac sie na kolanach tuz nad jego sterczacym kutasem którego wciaz trzymala w dloni. – Chce tata sprawdzic?
– Zmieniamy nawyki?
– Nie martw sie…..nie wyjdziesz stad zanim nie wyruchasz mnie tez w dupe….. – uspokoila go. Po chwili ustawila sie tak, ze jego glówka juz stykala sie z jej wilgotnymi sromami. Czujac to obojgu podskoczylo tetno. Ojciec patrzyl miedzy nogi córki gdzie widzial jak jego kutas bardzo powoli wdziera sie do wnetrza jej rozgrzanej pochwy. A wiec stalo sie – pomyslal sobie. Znowu ma ja cala dla siebie.
– Mój bozee……juz zapomnialem jakie to uczucie…… – wysapal gdy córka osuwala sie coraz nizej pochlaniajac kutasa coraz bardziej.
– Ohhhhhh!!! Ja tez tato…… – jeknela Goska czujac jak sztywny, goracy penis penetruje jej wnetrze tak dawno nie odwiedzane. – Dawno nie mialam w sobie nic tak gleboko…..ahhhhh! Chyba zaraz dojde….. – rzekla czujac jak robi jej sie coraz cieplej a cialem zaczely targac przyjemne dreszcze. Nie bylo sie co dziwic, po tak dlugiej przerwie nagle gruby i twardy penis zaczal rozpychac i wypelniac jej ciasna, niedopieszczona cipe.
– No co ty? Powaznie córcia…..???
– Ahhh…..nie wiem co sie dzieje……ahhh, ahhhh…. – polozyla sie na ojcu dotykajac piersiami jego klaty – mówilam ci, ze dawno tego nie robilam……tak normalnie…..
– Chyba pomalu zaczynam ci wierzyc….. – odrzekl ojciec czujac potezne skurcze pochwy córki na swoim kutasie. Chwile pózniej zlapal ja za posladki i uniosl do góry tak, ze kutas wyszedl z niej calkowicie.
– Ejjjj…….co robisz…… – oburzyla sie Goska.
– Drocze sie z toba…… – odparl ojciec widzac rosnace podniecenie na jej twarzy.
– Ahhh, wsadz mi go z powrotem…..prosze…. – odrzekla podnieconym tonem.
– A gdzie bys go chciala córeczko…..
– W moja cipke tato…..wsadz go w nia gleboko…..tak jak przed chwila….. – odrzekla czujac po chwili jak penis ojca ponownie sie w nia wdziera. – Ahhhh……jaki on wielki……
– Albo to ty jestes taka ciasniutka…..
– Bo wolales walic mnie w dupsko…..
– Obiecuje, ze to sie zmieni kochanie….. – odrzekl ojciec a sekunde potem jego biodra ozyly i zaczely istna szarze a przynajmniej ona tak to odczuwala. Od razu zaczal ja pieprzyc z piatego biegu, bez uprzedzenia i bez wytchnienia. I tak przez dobrych kilka minut bez przerwy. Widac bylo, ze tez nie mógl sie nacieszyc dawno nieodwiedzana cipka córeczki.
– Ahhhh!!! Ahhhhh!!!! Ohhhhh…….Taaaaatoooooo! – Goska czula sie jakby niebo zwalilo jej sie na glowe. Jej waska cipa byla tloczona przez grubego kutasa a rozkosz jaka jej dawal byla ponad jej sily. Lezala na ojcu bez ruchu, nie miala nawet sily usiasc by mógl podziwiac jej falujace piersi. Ojciec jednak nic nie mówil tylko ze wszystkich sil, z cala swoja moca wchodzil w jej cudowne lono które na nowo znalazlo sie w jego laskach. Tymczasem Goska wykorzystala to, ze jej glowa lezala tuz przy jego uchu do którego mu do tej pory jedynie przyjemnie stekala i krzyczala. Teraz jednak zaczela mu szeptac…. – Ohhh, rznij mnie tato….rznij swoja córeczke. Szkoda, ze to nie z toba dziele co noc to lózko…..chcialabym, zebys zawsze mnie tak pierdolil. Nawet nie wiesz jaka jestem teraz szczesliwa czujac w sobie twojego kutasa…..ohhhh…..nie wychodz ze mnie…..nie wychodz do samego konca…..
– Jak to?
– Skoncz we mnie….. – zaproponowala mu.
– Jestes pewna…..
– Ohh taaaak tatooo…..
– Ale co z…..
– W dupe wyruchasz mnie pózniej…..chce poczuc jak sie we mnie wylewasz….. – szeptala mu do ucha – pierwszy raz od tak dawna musi byc wyjatkowy…..zrobisz to dla mnie? Bedziesz dobrym tatusiem i spuscisz sie swojej córeczce gleboko w cipce? – Goska oczywiscie wiedziala o co go prosi. Nie robilaby tego gdyby sie nie zabezpieczala i on równiez o tym wiedzial nawet nie pytajac. Fakt jednak pozostawal niezmienny. Wlasna córka prosila go by wlal swoja sperme gleboko w jej lono. Nie co dzien slyszy sie takie prosby. Co prawda mial ochote przeleciec ja w dupe jak to robil od dawna i ciezko bylo mu sie teraz od tego odzwyczaic. Jednak postanowil spelnic to jej zyczenie.
– Skoro tego sobie zyczysz……
– Jestes super…… – odrzekla przytulajac sie do niego bardzo mocno.
– Wow……tego to sie nie spodziewalem uslyszec zwlaszcza w czasie seksu…..
– No widzisz jakie cuda dziala twój kutas……sprawia nawet, ze nie przeszkadza mi to, ze nalezy do mojego taty…..
– Szkoda, ze dopiero teraz……
– Moze musialam do tego dojrzec……obiecuje ci, ze od dzis juz nigdy nie bede miala do ciebie pretensji za to, ze zrobiles sobie ze mnie kochanke……bede nia dla ciebie z przyjemnoscia…..
– Heh……a to ci dopiero…..powinienem to sobie chyba nagrac, zeby ci potem to odtwarzac jak zapomnisz, ze to mówilas…..
– Nie zapomne heheh……
Dlugo sie jeszcze kochali. W miedzy czasie kilka razy zdazyli zmienic pozycje na te które
nalezaly do ich ulubionych. Najpierw ojciec wzial ja od tylu na pieska, gdzie pieprzac jej waska cipe skupial wzrok na jej brazowym odbycie o którym musial chwilowo zapomniec. Nie mniej jednak przypominal sobie jak zajebiscie sie w niego wchodzilo i jak cudowne wrazenia zapewniala jego penetracja. Potem Goska polozyla sie na lózku na plecach i rozlozyla szeroko i wysoko swoje dlugie, zgrabne nogi. Ojciec polozyl sie na niej i wszedl w nia z impetem pieprzac równie zaciekle co od tylu. Na koniec oczywiscie kochali sie lezac na boku. On lezal za nia i ruchajac ja, piescil jej piersi, posladki, uda, wszystko na czym mógl tylko polozyc swoje lapska. W tym czasie Goska lezala i stekala, wyla i jeczala wpatrujac sie jednoczesnie w zdjecie swoje i Adama ze slubu stojace na nocnej szafce jakies pól metra od jej twarzy. Biorac pod uwage to, ze kochala sie wlasnie ze swoim tata we wlasnej sypialni w czasie gdy on byl w pracy, jej malzenstwo wydawalo sie zartem. To z ojcem powinna miec wszystkie te zdjecia, bo to on byl jej prawdziwym partnerem. Na dodatek wlasnie mu wyznala, ze zapomina o przeszlosci i jest wdzieczna za swój los. Tak wlasnie dzialal na nia jego kutas gdy miala go w sobie. Gdy juz skoncza i podniecenie uleci, znowu bedzie na niego wkurzona, chociaz juz nie tak jak do niedawna. Potem bedzie sie tez wkurzala na siebie sama, ze gada mu takie rzeczy a on jej potem wszystko przypomina.
– Zaraz chyba bede konczyl…… – oznajmil ojciec przerywajac tym samym jej rozmyslania – jestes pewna, ze mam to zrobic tam w srodku?
– Oczywiscie……ale moze przedtem wsadzisz mi chociaz na chwile w tylek, hmm?
– Z przyjemnoscia to zrobie, córeczko…..wlasciwie calkiem o tym zapomnialem…..tak mnie zaaferowala ta twoja norka….. – odparl wyjmujac kutasa z jej goracej pochwy i przystawiajac go nieco wyzej gdzie znajdowala sie jej dupcia.
– Tylko powoli….. – odrzekla Goska gdy poczula jak sliska glówka styka sie z jej zwieraczem – jest troche nierozgrzana….
– Po tylu latach nie powinien byc to dla ciebie problem kochanie….. – podsumowal tata napierajac na miesien broniacy wejscia do wnetrza jej odbytu.
– Ahhhh!! – krzyknela Goska czujac jak gruby penis ojca rozciaga jej waska dupe na wszystkie strony. Chwycila sie za posladek i uniosla go troche do góry, zeby nieco ulatwic wchodzenie.
– Spokojnie córeczko……juz jestem w srodku….. – szepnal jej do ucha wpychajac jednoczesnie pale glebiej i glebiej w jej dupe.
– Ohhh……to teraz to co lubisz najbardziej, co nie……
– A zebys wiedziala kochana……nic sie nie równa z twoja waziutka dupeczka….. – przyznal, systematycznie przyspieszajac ruchy wlasnych bioder. Dzieki temu, ze wczesniej trzymal kutasa w jej pochwie byl on caly sliski i znacznie latwiej poruszal sie w jej tylku. Mimo iz pieprzyl córke od tylu lat, zawsze byl tak samo ciasny. Pochwa byla rozciagliwa, z roku na rok robilo sie w niej wiecej miejsca, zwlaszcza po ciazy. Natomiast odbyt zawsze wracal do stanu pierwotnego. Po kazdym stosunku zamykal sie i byl tak samo ciasny jak przed nim. A wiadomo, ze dla kutasa im ciasniej……tym lepiej.
Po kilku chwilach jako takiej rozgrzewki zaczal w koncu pieprzyc ja tak jak nalezy. Goska
od samego poczatku byla na to gotowa. Po tylu latach bycia ruchana w dupe przez swojego tate wiedziala, ze nie bedzie on wkladal go tak powoli i subtelnie jak na poczatku. O nie! Wpychal go w nia mocno i gleboko, praktycznie do samego konca. Zlapal ja za udo i uniósl cala noge do góry gdzie ja przytrzymywal.
– Baw sie swoja cipka…… – szepnal jej znowu do ucha – zeby nie ostygla jak wjade sie w nia spuscic…..
– Ohhhh……nie martw sie tato……jest mokra i goraca….. – odrzekla zatapiajac w niej swoje palce – nie moge sie juz doczkac az mi ja zalejesz….aahhhh, aahhhhh…..ale jeszcze nie…..chce, zebys poruchal jeszcze moja dupcie…..
– Nie poznaje cie dzis kochanie…… – skwitowal slowa córki.
– Hihi…..bo jestem na maksa na ciebie napalona……ten twój wielki kutas……uwielbiam jak sie we mnie porusza…..czuje jakby wypelnial mi caly brzuch…..
– Heh, caly to moze nie……ale czesc na pewno…..zwlaszcza, gdy siedzi zanurzony w calosci…..jak teraz….. – dodal po czym pchnal z calej sily az kutas po same jaja zatopil sie w jej wnetrzu.
– Ahhhhh!!!! – znowu krzyknela, tym razem jednak nie z bólu a z rozkoszy która jej sprawil wespól z jej reka która piescila lechtaczke.
– Czujesz go teraz? Jest w tobie caly….caly calutki…..
– Ohhh, taaaak taaatoooo……czuje gooo…… – wystekala lamiacym sie glosem.
– Lubisz miec go w swojej dupie prawda? Lubisz jak ci ja rozpycha i wypelnia….. – mówil jej do ucha nie ruszajac juz biodrami. Trzymal kutasa nieruchomo w jej tylku i napawal sie tym uczuciem. Ona zreszta równiez.
– Lubie jak rozpycha mi wszystkie moje szparki hihi……ty tez lubisz mi je rozpychac prawda? Wkladac tego wielkiego chuja w swoja córeczke…..
– Nie zrezygnowalbym z tego za zadne skarby swiata…… – odrzekl puszczajac jej noge i chwytajac za piersi, jedna po d**giej.
– Wiesz, ze jestem twoja tato……juz do konca…..na zawsze…… – wyznala mu gdy piescil jej cycki – a teraz wsadz mi go w cipke i zrób to o co cie prosilam…..nie moge przestac o tym myslec…..chce to w koncu poczuc tato…..
– Juz sie robi córeczko…… – odrzekl ojciec i bardzo powoli zaczal wyciagac kutasa z jej tylka.
– Ohhhh……uwielbiam to uczucie….. – wysapala Goska gdy gruby kutas opuscil juz jej odbyt i poczula ulge jak po wypróznieniu. Chwile potem poczula ponownie jak wypelnia jej pochwe. Na mysl o tym, ze zaraz odda w nia caly swój wytrysk po jej ciele przeszedl potezny dreszcz. Ojciec pieprzyl ja szybko i równomiernie, nie zatrzymywal sie, nie robil przerw tylko pchal kutasa ile weszlo. Czul, ze orgazm jest tuz tuz. Córka stekala i sapala, wijac sie na lózku, krecac biodrami i pieszczac sobie piersi. Melodia dla jego uszu. Sluchal jej i delektowal sie nia myslac tylko o tym, ze za chwile spusci sie gleboko w jej wnetrzu.
– Ohh, zaraz dojde kochanie……jeszcze chwilke….. – oznajmil jej po chwili.
– Zalej mnie taaatooo….. – wystekala….. – zalej swoja kochana córeczke….
– Juz prawie….. – odrzekl czujac juz jak sperma wedruje wzdluz penisa – Ohhhh!!! – Jeknal w pewnej chwili i chwycil Goske mocno za biodra. Wykonal kilka poteznych pchniec i zastygl w bezruchu pozwalajac spermie swobodnie wyplywac wprost w jej lono. Goska czula to dokladnie, jak gorace nasienie wylewa sie i rozlewa po jej wnetrzu. Kutasem targaly skurcze a to znaczylo, ze caly czas sie w nia spuszczal. Trwalo to zaledwie chwile ale byla to chwila magiczna!
– Mmmmhmmmm……alez ona goraca…..
– Goraca to jest twoja cipka córcia…..
– Dla ciebie moze tak…..ja tam czulam jak twoja goraca sperma sie po niej rozlewa…..
– Jestes zadowolona? – zapytal po chwili nie wychodzac z niej jeszcze. Chcial sie do woli nacieszyc jej wnetrzem.
– I to jeszcze jak tato…..dzieki…..
– Za co kochanie?
– No za to, ze spelniles moje zyczenie….
– To byla dla mnie sama przyjemnosc….. – przyznal calujac ja w ramie.
– Wiem, ze obiecalam ci jeszcze swój tylek…..
– Eh……tylek poczeka….chyba nigdzie mi nie ucieknie, co nie?
– Oczywiscie, ze nie……zawsze juz bedzie na ciebie czekal….. – odrzekla Goska chwytajac w reke penisa taty u samej podstawy. Bardzo powoli zaczela wyciagac go ze swojej pochwy.
– Chcesz juz wstac?
– Musze isc do lazienki…..
– Pozbyc sie balastu…..
– Lepiej, zeby nie zalegal mi tam zbyt dlugo hihihi…..
– Zgadzam sie….. – przyznal nie wyobrazajac sobie, ze móglby zaplodnic wlasna córke. Po kliku chwilach penis byl juz na zewnatrz i Goska wstala udajac sie do toalety. Ojciec polozyl sie na wznak na jej lózku i przeciagajac sie nie mógl sie nacieszyc ta chwila. Wlasnie po raz juz enty kochal sie ze swoja piekna córka która na dodatek sama z siebie poprosila go o to by spuscil sie w jej pochwie. Nie codzienna prosba – mozna by rzec. Zwlaszcza wypowiedziana przez córke. Ale w domu Goski bylo to tak normalne jak poranna kawa. Tymczasem ona siedziala na toalecie patrzac jak wyplywa z niej sperma ojca. Jednoczesnie opadalo jej podniecenie ale ku jej zdziwieniu nieznacznie. Nadal byla napalona. Nadal miala ochote na seks.
No i co najwazniejsze i zarazem najdziwniejsze to to, ze nie czula dojmujacego bólu w
tylku. Do tej pory kazdy stosunek z tata oznaczal ostry anal i dwa dni odczuwania jego skutków. Tym jednak razem Goska nic nie czula. Jej dupa byla ledwo tknieta co z jednej strony ja cieszylo, ale z d**giej czegos jej nadal brakowalo. Moze poprosi tate, zeby zostal troche u niej, by nabral sily i przed wyjsciem przelecial ja jeszcze raz? Z ta tylko róznica, ze tym razem odwiedzilby jedynie jej tyleczek jak to zwykle mial w zwyczaju? Po chwili spuscila wode i wrócila do swojej sypialni. Ojciec lezal sobie wygodnie na jej lózku a jego oklapniety nieco kutas lezal sobie na jego brzuchu.
– Zostaniesz jeszcze troche? – zagadnela wchodzac na lózko i siadajac przy jego kroczu.
– A co? Cos ci jeszcze chodzi po glowie? – zapytal wpatrujac sie w piersi córki.
– Obiecalam ci tylek….. – odrzekla niesmialo sie usmiechajac.
– Ahhhh…..no tak……co chwile o tym zapominam…..
– Do tej pory nigdy nie wychodziles zanim….no wiesz…..
– Zanim ci go porzadnie nie przetrzepalem?
– Nom hehe…..dokladnie…..
– I chcesz, zebym dzis tez ci go przetrzepal…..
– Moze nie przetrzepal…..ale chociaz zajrzal na troche dluzej niz przed chwila…..
– Brakuje ci tego prawda? Od tak dawna przeciez za kazdym razem mialas go w dupie…..
– Przyzwyczailam sie juz chyba hihi…..to jak, zostaniesz?
– W sumie to mam troche pracy……a moze ty wpadniesz do mnie wieczorem? Jak bede juz po?
– No tak….i co powiem w domu?
– No jak to co? To nie mozesz wyjsc do ojca na troche? Powiesz, ze mam do ciebie sprawe czy cos…. – po chwili dodal podnoszac sie i siadajac obok córki – chetnie bym z toba zostal i kochal sie do ostatniej chwili, ale nie moge….. – przyznal ze smutkiem.
– Nie no dobra…..chyba nie umre jak mnie raz w tylek nie przelecisz heheh…..
– Tez tak mysle córeczko….. – przytulil ja i ucalowal w czolo.
– Dzieki, ze w ogóle wpadles….. – odrzekla przytulajac sie do niego i obejmujac za szyje.
– Oh, uwielbiam gdy tak sie do mnie tulisz tymi swoimi mieciutkimi cycuszkami….
– Hahahh…..wiem o tym!
– Jak chcesz, to wieczorem moge po ciebie podjechac gdzies tu niedaleko, tak, zeby nikt nie widzial i zebys nie musiala jechac autobusem…..
– No, fajnie by bylo….. – po tych slowach na chwile sie zamyslila.
– Co tak myslisz intensywnie ej?
– A nie….tak tylko…..mysle sobie co powiem Adamowi?
– Jakby go tu oklamac?
– Moze powiem mu, ze ide po prostu do ojca na seks…..
– Ja tam bym wolal, zeby nasz maly sekrecik zostal miedzy nami…..
– Mówisz? Nie chcesz, zeby wszyscy sie dowiedzieli, ze pierdolisz wlasna córeczke?
– Ani, zeby wszyscy sie dowiedzieli, ze spraszasz do domu ojca by cie pieprzyl gdy maz jest w pracy….. – odgryzl sie ojciec.
– Heheh…..no tak……no to moze masz racje….lepiej niech to zostanie miedzy nami…..
– A myslalas sobie kiedys jakby to bylo, gdyby Adam kiedys nas nakryl?
– Heh…..i to nie raz…..ale raczej nie wyszloby z tego nic dobrego…..nie dosc, ze nakryl by zone w lózku z innym to na dodatek z wlasnym tata…..podwójna wtopa…..
– Zdziwilabys sie jakby nam kazal kontynuowac na jego oczach co nie?
– Ahh to ty w taki sposób sobie to wyobrazasz? To moze jeszcze na koniec by sie do nas przylaczyl. I nic a nic by mu nie przeszkadzalo, ze jego zone pieprzy jej wlasny tata?
– Któz to wie…..
– No ja raczej na pewno wiem, ze by tego nie zrobil…..nigdy nie wykazywal checi dzielenia sie mna z kims innym….
– Bo moze nie wie, ze cie takie cos kreci?
– Wcale mnie nie kreci rozkladanie nóg przed innymi…..tylko przed toba….. – odrzekla wodzac palcami po jego lekko owlosionych jadrach obserwujac jednoczesnie jak penis pomalu znowu zaczyna sie podnosic. Widzac to ulozyla go na brzuchu ojca i zblizyla twarz do jego krocza. Zaczela calowac jadra, jedno po d**gim, a penis powiekszal sie z kazda chwila. Ojciec nic nie mówil, tylko lezac przygladal sie w milczeniu poczynaniom córki. Ta po chwili zaczela lizac mu caly worek nie przejmujac sie gilgajacymi ja w twarz szarymi wloskami. Wysunela jezyk najbardziej jak mogla i cala powierzchnia lizala jaja. Po chwili zaczela tez smyrac go paluszkami po praciu wzdluz i wszerz czesto zatrzymujac sie na bordowej glówce która byla nadzwyczaj wrazliwa na takie pieszczoty. Ojciec byl maksymalnie odprezony; dopiero co ze soba rozmawiali a teraz juz jej usta znowu byly zajete sprawiajac mu oralna przyjemnosc. Poczul nagle cieplo i zorientowal sie, ze Goska wessala do buzi jedno z jader i tam wewnatrz piescila je swoim zrecznym jezyczkiem. Cos wspanialego – pomyslal sobie. Potem wziela d**gie i nim tez sie tak bawila. Na koniec zrobila cos, czego jeszcze wczesniej jej sie nie zdarzalo. Uniosla worek z jadrami do góry i trzymala go tak reka która wczesniej piescila stojace juz na maksa pracie i zaczela lizac tacie przestrzen miedzy nimi a odbytem. Bylo to niesamowicie wrazliwe miejsce jak odkryl po chwili ojciec bo fala rozkoszy jaka go zalala od tych pieszczot byla przytlaczajaca.
– Ohhhh…..córcia…. – wysapal gdy Goska lizala ten krótki skrawek powierzchni jego ciala przedzielony na srodki jakby linia no i tez wloskami. Nizej byl juz tylko jego odbyt do którego z kazda chwila coraz bardziej sie zblizala. W koncu on lizal jej dupe od dawna…..dlaczego ona nie mialaby mu sie odwdzieczyc tym samym? – pomyslala sobie. Wtedy on zrobil cos co troche ja zaskoczylo ale i ucieszylo. Lezac na wznak zgial nogi w kolanach i podciagnal je wysoko prawie dotykajac nimi brzucha. Zlapal sie za zgiecia w kolanach i jeszcze wyzej uniósl dolna czesc pleców a Gosce ukazal sie przed oczami jego brazowy odbyt. Byl to nie lada widok. Podobny pewnie ukazywal sie jemu gdy to ona sie przed nim tak wypinala. Strasznie ja to podniecalo. A zwlaszcza gdy myslala sobie, co zaraz zrobi.
– Slyszalam, ze musisz isc do pracy hihi….. – rzekla do ojca przygladajac sie jego kakaowemu oczku. Nie mogla oderwac od niego swojego wzroku.
– Pójde jak tylko zrobisz to co chodzi ci po glowie….. – odparl.
– Nie wiem tylko czy mi wypada….w sumie to jeszcze nigdy tego nie robilam…..
– No to masz teraz okazje…. – zachecal ja ojciec nie mogac sie doczekac az poczuje jej jezyczek stykajacy sie z jego dupa.
– Nie sadzisz, ze to juz lekka przesada?
– Skoro ja lizalem tobie…..to i ty chyba mozesz mi, prawda?
– Niby tak….ale…..
– Nie przejmuj sie….. – wszedl jej w slowo – w koncu jestesmy tu tylko ty i ja…..nikt sie nie dowie, ze lizalas odbyt swojemu staremu….. – po tym jak wybrzmialy te slowa Goska poczula, ze czerwieni sie na twarzy. Naprawde miala ochote to zrobic. Poczuc jak to jest. I chociaz on robil to jej prawie za kazdym razem, to nie byla teraz pewna czy wypadalo by córka lizala dupe wlasnemu tacie?
– Eh……w sumie to masz racje….. – odrzekla machajac reka i odtracajac negatywne mysli. Znowu znizyla sie w okolice miedzy kutasem a tylkiem i zaczela lizac cala te powierzchnie. Po malu lecz sukcesywnie znizala sie w dól bedac juz bardzo blisko jego brazowej dziurki. W koncu nastapil ten moment i jej jezyczek zetknal sie z pofaldowana powierzchnia odbytu ojca. Najpierw lizala go sama koncóweczka jezyczka by wybadac jaki jest w dotyku i smaku. Wbila go w sam srodek jego wejscia i poczula nagle jak lekko sie otwiera. Zaskoczona wycofala sie bojac sie, ze wpadnie jej do srodka czy cos? Zorientowala sie jednak, ze byl to tylko rozkurcz zwieracza po którym nastapil ponowny skurcz. I tak w kólko. Nie odczuwszy zadnych negatywnych skutków typu brzydki zapach czy smak wrócila do pieszczot tym razem ze zdwojona sila. Wysunela z ust caly jezyk i kilka razy oblizala odbyt od góry do dolu a nastepnie przylozyla do niego swoje usta i zaczela sie z nim calowac starajac sie jednoczesnie wbic jezyk do jego wnetrza.
Ojciec nie mógl uwierzyc w to co Goska wyprawiala. To byl jakis obled. Czul jak jej jezyk
przebija sie przez jego zwieracz i wdziera sie wglab jego odbytu. Moze nie za gleboko ale dostatecznie by poczul go wewnatrz. Goska sama chciala tez sprawdzic jak tam jest, totez z calej sily wpychala go coraz glebiej i glebiej ale niestety nie byl on zbyt dlugi i tak umiesniony by przebic sie przez mocno zacisniete zwieracze. Jego jezyk to co innego, z latwoscia wbijal sie w jej o wiele bardziej rozjechana szparke.
– Ohhhhhh…. – wysapal nie mogac juz powstrzymac naplywu rozkoszy jaka dawala mu córka.
– Podoba ci sie?
– Zartujesz sobie? To lepsze niz jakbys mi robila loda…..
– Heheh…..tylko sie nie przyzwyczajaj….. – upomniala tate zawczasu – to w ramach rekompensaty za to, ze nie poruchales sobie w dupcie…. – wyjasnila mu konczac jednoczesnie przygode z jego brazowa dziurka. Jego kutas pod wplywem tych pieszczot lezal na brzuchu wyprostowany jak maszt, twardy i nabrzmialy owity pulsujacymi zylami. Goska wziela go w reke i ustawila pod katem dziewiecdziesieciu stopni. – Widze, ze znowu jest gotowy do akcji….
– Na która niestety nie mam juz czasu córeczko…..
– Oh, jakaz szkoda tato….. – odrzekla obciagajac napletek w dól i wydobywajac na wierzch bordowa glówke. Zacisnela ja w dlon i zaczela pocierac patrzac mu tym samym w oczy.
– Widze, ze ty tez masz ochote na kolejne figle…..
– Skad tacie przyszedl taki pomysl do glowy? – zapytala ironicznie schylajac sie nizej tak, ze teraz smyrala glówka jego penisa swoje sutki. Te stwardnialy momentalnie i nieco sie skurczyly przez co cale piersi wygladaly jeszcze ponetniej.
– Bardzo smieszne….. – odrzekl z przekasem ojciec. Nie mial najmniejszej ochoty wstawac i sie ubierac zostawiajac w lózku, naga i napalona córke. Ale musial isc do pracy. W przyplywie powagi podniósl sie na równe nogi zostawiajac córke sama na lózku. Kutas dyndal mu na wszystkie strony co skupilo wzrok Goski.
– Ale teraz bedziesz mial co wspominac prawda? Córcia ci tylek wylizala….. – stwierdzila nie majac w ogóle pojecia, ze sie na cos takiego odwazy.
– Zebys wiedziala heheh…..
– Podobalo ci sie w ogóle? – zapytala z ciekawosci gdy tata sie ubieral i szykowal do wyjscia.
– Zartujesz? W zyciu nie przezylem czegos wspanialszego…..licze, ze powtórzymy to wieczorem?
– Hihi, nie wykluczone….. – przyznala Goska.
– To czyli przyjdziesz? – upewnial sie ponownie.
– No przyjde, przyjde…. – odrzekla w koncu. – Powiem, ze mnie prosiles, zebym na chwile wpadla…
– A nie mozesz powiedziec, ze idziesz do kolezanki czy cos?
– Nie…..chce, zeby Adam wiedzial, ze ide do ciebie……chociaz i tak nie bedzie wiedzial po co?
– Mówisz tak jakby ci to przeszkadzalo…..ze nie wie, ze idziesz sie ze mna pieprzyc…..
– Nie przeszkadza mi to tato…. – sklamala. W gruncie rzeczy krecilo ja to, ze maz móglby wiedziec o tym, ze jego zoneczka rucha sie z ojcem i, ze gdy do niego chodzi to wlasnie po to. W tej wersji jemu tez to oczywiscie by nie przeszkadzalo i sam jaralby sie tym faktem. Moze nawet zerzneliby ja we dwóch. Ojciec i maz. Kazdy mialby dziurke w która móglby wpychac swojego kutasa. Ojciec pewnie bez zastanowienia wybralby jej odbyt. A Adamowi zostawilby jej cipke.
– Jakos malo przekonujaco to zabrzmialo…… – wyrwal ja z zamyslenia ojciec.
– No ej…..myslisz, ze wolalabym, zeby wiedzial o tym, po co do ciebie chodze?
– A wolalabys…..?
– Nie, nie wolalabym…..ale wyobrazilam sobie jak bierzecie mnie we dwójke….. – przyznala sie po chwili.
– Heh…..musze przyznac, ze tez kiedys o tym myslalem…..ale raczej jest to nie realne….
– Tez tak mysle hihi….. – zgodzila sie Goska. – Chociaz musze przyznac, ze byloby ciekawie miec was obu na raz…..zobaczyc jego mine jak wkladasz mi w dupe….
– Albo jak bierzesz go w usta…..
– Albo jak lize ci tylek……
– Heheh…..tego móglby juz nie zniesc….
– Chyba, ze potem wylizalabym i jemu…..
– Az tak ci sie to spodobalo?
– Nie az tak……ale jest to chyba malo popularne wsród facetów…..
– No nie wiem….gdyby tak wiedzieli jak fajne to uczucie…..na pewno zmieniliby zdanie….
– Hmm…..dla mnie to facet lubi jak mu sie ssie fujare i lize jajca…..nie slyszalam jeszcze, zeby jakiemus podobaloby sie, ze mu laska dupe lize…..i to jeszcze tam w srodku….
– Moze boja sie, ze mogla by tam cos znalezc…..heheheheh…. – rozesmial sie. W koncu byl juz gotowy do wyjscia.
– Fuj….. – odrzekla Goska wykrzywiajac twarz w grymasie obrzydzenia.
– Dobra…..lece…..to zadzwon pod wieczór jak bedziesz gotowa…..podjade tu gdzies pod osiedle.
– Ok, ok….zadzwonie…. – obiecala.
– No, to super….. – wychodzac z sypialni pozegnal sie…. – to pa pa…..do wieczora….
– No pa….. – odrzekla Goska.
Gdy ojciec wyszedl znowu sie zamyslila. Zawsze tak miala po spotkaniach z nim. Myslala
o tym jak popieprzone jest jej zycie i o tym, ze sama je jeszcze sobie komplikuje. Nie musiala przeciez po niego dzwonic tylko dlatego, ze wstala podniecona. Mogla sobie sama z tym poradzic. W tym tez byla dobra. Umiala zrobic sobie zajebista palcówke wienczona poteznym orgazmem, ale oczywiscie zachcialo jej sie ojcowskiego towarzystwa. I jakim cholera cudem doszlo do tego, ze wylizala mu odbyt?! Wiedziala, ze jak juz wyjdzie to beda ja przesladowaly wyrzuty sumienia. Tak samo bylo z tym wyznawaniem mu, ze nie ma juz pretensji o to, ze wykorzystywal ja w mlodosci i, ze teraz moze to robic na legalu. Przeciez teraz bedzie do niej przylazil dziesiec razy czesciej a gdy bedzie mu odmawiala, bedzie powolywal sie na te wlasnie slowa. No ale cóz. Mleko sie juz rozlalo. Nie ma co plakac.
Zamiast znowu sie nad soba uzalac stwierdzila, ze trzeba dobrze wykorzystac ten wolny
dzien. Mieszkanie wymagalo porzadnego sprzatania i to wlasnie Goska planowala zrobic. Mysl o tym, ze byla na wieczór umówiona na seks z tatusiem jakos dodawala jej sily i ochoty do pracy. Zaczela oczywiscie od sypialni. Lózko wygladalo jak po jakiejs bitwie i trzeba bylo je na nowo poscielic a w miedzy czasie Goska stwierdzila w ogóle, ze zmieni posciel na nowa. Znikna w ten sposób wszelkie dowody i slady niedawnego pobytu w nim z ojcem.
– Co z tego….. – szepnela do siebie ukladajac koldre. Przeciez moze nawet jutro przyjsc do niej znowu i znowu poloza sie na nowej juz poscieli i beda robic to samo co przed chwila. Wycierajac nastepnie kurze i odkurzajac zastanawiala sie jak i gdzie beda sie kochac w domu ojca? Jego dom byl w miare duzy, pietrowy, z wieloma pokojami. Oczywiscie wiekszosc z nich nie byla zagospodarowana, sluzyly jako pokoje dla gosci czy tez jako magazyny na róznego rodzaju rzeczy, meble i tym podobne.
Z pomieszczen które uzywal pamietala na pewno, biuro, salon, oczywiscie kuchnie, duza
przestronna lazienke której zawsze mu zazdroscila no i przede wszystkim sypialnie. Spedzila w niej z nim niezliczona ilosc nocy zanim wyprowadzila sie na swoje mieszkanie. Pamietala, ze czasami zaprowadzal ja do niej nawet po kilka razy dziennie. Zwlaszcza po osiemnastych urodzinach. Wtedy wlasnie przypadal okres gdy pieprzyl ja najczesciej i najwiecej. Czasami nie miala nawet sil by wyjsc z kolezankami na impreze bo miala tak obolale krocze, ze jedyne o czym myslala to polozyc sie i spac. I tak przez jakies piec lat az poznala Adama i wyniosla sie z domu. Dawne zycie jednak nie dalo o sobie zapomniec.
Tata nie dal jej o sobie zapomniec. Tego wlasnie tak dlugo nie mogla mu wybaczyc.
Zalozyla rodzine, wyszla za maz, urodzila dziecko a on i tak w koncu wrócil by domagac sie swojego. Przyparl ja wtedy do muru i musiala kochac sie z nim po katach, gdy nie bylo nikogo w jej domu albo gdy przychodzila do niego. Na dodatek przestal ja pieprzyc w cipe i od czasu wyjscia za maz ruchal ja tylko w dupe. Robil to przez ponad czternascie lat. Az do teraz. Teraz w koncu glównie za jej namowa zaczal znowu odwiedzac jej muszelke. Goska bowiem pogodzila sie ze swoim losem, przebaczyla ojcu grzechy i zaczela cieszyc sie ich wspólzyciem. Takie podwójne zycie bylo o wiele bardziej interesujace niz szara rzeczywistosc. Zwlaszcza, ze ojciec mimo swojego wieku byl naprawde wprawnym posuwaczem. I pokaznie obdarzonym przez nature. Nie to co jej maz który mial ledwo przecietnego kutasa. Kiedys przerazalo ja to, ze ojciec wpycha w nia tak wielkiego penisa, jej niedojrzala cipka i waski tylek zawsze bolaly ja po kazdym stosunku. Teraz jednak uwazala sie za prawdziwa szczesciare, bo wiadomo, ze im kutas wiekszy….tym lepiej.
Po sypialni przyszla pora na kuchnie. Tam Goska spedzila ponad dwie godziny, czego ani
troche sie nie spodziewala. Potem salon, lazienka, korytarz…..i nim sie obejrzala Wiki wrócila ze szkoly. Czas zlecial jej w mgnieniu oka, ale tak bylo zawsze gdy czlowiek mial co robic.
– I co tam w szkole? – zapytala córke gdy usiadly sobie na chwile w salonie.
– A nic…..nudy jak zawsze…. – odrzekla Wiki, rozgladajac sie po salonie…. – o widze, ze mama posprzatala……jak czysciutko….
– No kurde…..od rana latam na scierce….. – odrzekla z duma w glosie. Posprzatac mieszkanie w jeden dzien to nie lada wyzwanie. Zwlaszcza po odwiedzinach ojca.
– No cos ty……od rana lata mama ze sciera? – Wiki nie dowierzala.
– No tak, tak….. – odrzekla. – „ W miedzyczasie tylko wpadl dziadek i sie troche pobzykalismy” – dodala w myslach.
– A u mnie tez mama ogarnela?
– No jeszcze co…… – odparla oburzona…. – ty tez masz raczki…..sama sobie mozesz posprzatac.
– Leee……myslalam, ze mnie to minie….. – odrzekla zasmucona Wiki.
– Nie przesadzaj……burdelu jakiegos tam nie masz…..zetrzesz kurze, odkurzysz i bedzie cacy…..
– Nie chce mi sie…..
– A co masz wazniejszego do roboty?
– Chcialam isc do Patrycji……
– No oczywiscie……to Patrycja moze przyjsc do ciebie i pomóc ci posprzatac pokój….
– Hehe…..nie bo wtedy ja musialabym isc do niej i jej pomóc…..
– A co ona tez taka balaganiara?
– Chyba jeszcze wieksza niz ja…..
– Heh……ja to nie wiem co z wami jest…..musialabys mój pokój zobaczyc jak bylam w twoim wieku…..
– No bo ciebie dziadek ganial…..to musialas miec czysto….
– Taaaa….. – „Nie tylko do sprzatania mnie ganial” – znowu dodala komentarz w myslach.
– Mnie tata tak nie gania na szczescie…..
– No na szczescie….. – powtórzyla Goska wyobrazajac sobie jak Adam robi z Wiki to samo co jej tata robil z nia jak byla mloda. Zaraz przypomniala jej sie scena z jej snu jak wchodzi do swojej sypialni a tam na srodku lózka lezy jej nagi maz a miedzy jego nogami naga Wiki ciagnie mu pale. To wystarczylo jej by sie podniecic. Nagle zapragnela zobaczyc córke bez ubrania. Zlustrowac jej mlode cialko, przyjrzec sie jej piersiom, posladkom, mlodziutkiej cipce. Wiktoria byla juz w tym wieku, ze interesowaly ja te sprawy. Czasami podpytywala mame o rózne sprawy dotyczace kobiecych spraw, facetów i innych spraw zwiazanych z wiekiem dojrzewania.
– Dobra ide sie przebrac….. – rzekla nagle Wiki. W tej samej chwili Goska wyobrazila ja sobie w samej bieliznie i poczula nieodparta chec zobaczenia tego na zywo.
– Ciuchy masz wyprasowane jakby co….. – odrzekla Goska.
– Super…. – Wiki wstala z oparcia kanapy i poleciala do swojego pokoju. Goska zaczela sie krecic po mieszkaniu i w pewnym momencie zobaczyla, ze córka idzie z ubraniami do lazienki by tam sie przebrac. No tak…..niech lepiej nie zasmieca pokoju brudnymi ubraniami. Nagle jej mysli wypelnily piersi córki. Takie mlode a juz wieksze od jej wlasnych. Ciekawe jak Adam na nie reagowal? Czy wlasna córka mogla go podniecac? Sprawiac, ze jego kutas budzil sie do zycia? Czy robil to z nia w swoich myslach? Kazal jej klekac i brac w usta swojego czlonka tak jak jej ojciec kazal to robic jej samej? Co prawda Adam nie wykazywal jakichs objawów zainteresowania Wiktoria, ale kto wie co moglo mu chodzic po glowie? Zwlaszcza, ze Wiki wdala sie w mame po której odziedziczyla zgrabna figure nie jak wiekszosc przy koscistych nastolatek, do tego miala piekna buzke, pelne usta które ukladaly sie w zniewalajacy usmiech no i te piersi. Nie sposób bylo nie zauwazyc, ze rosly jej jak na drozdzach. I jesli przykuly jej uwage to Adama tym bardziej. Ale czy na tyle by wyobrazac sobie jak ich dotyka, piesci, ssie? Az miala ochote go o to zapytac.
Tymczasem odczekala chwilke i pod byle pretekstem weszla córce do lazienki akurat w
chwili gdy ta odpinala stanik! Nie mogla wybrac lepszego momentu. W pierwszej chwili az zamarla gdy jej oczom ukazaly sie pelne, okragle piersi z rózowiutkumi duzymi sutkami których Wiki nawet nie zakryla przed wscibskim wzrokiem matki. Goska nawet nie próbowala odwrócic wzroku tylko bezczelnie gapila sie w jej cycki.
– Kurde, córa…..ale ci wywalily te cycki….. – odrzekla tylko z podziwem w glosie.
– Nooo…..juz sie na mnie wszyscy chlopacy gapia w szkole….. – odparla przygladajac sie swojemu biustowi w lustrze.
– Dziwisz im sie? – zapytala mama chcac by córka jak najdluzej stala z odslonietym popiersiem. – Nawet ja nie moge odwrócic od nich wzroku…… – i nie mogac juz wytrzymac dodala….. – pokaz no…… – i chwycila jedna z nich w reke by sprawdzic jak jest miekka? A byla cudowna! Goska az poczula, ze puszcza soki, a Wiki poczerwieniala lekko na twarzy….
– No mamo, ej…… – rzekla speszona, nie wiedzac do konca jak zareagowac?
– No co……przeciez to tylko ja….. – odrzekla Goska sciskajac piers córki jeszcze mocniej. – Tak od razu sie nie podniecisz…..
– Chyba juz sie podniecilam…… – przyznala Wiki której cialo ogarnela fala ciepla. – Jakos tak cieplej mi sie zrobilo…..
– No widzisz……tak sie wlasnie czuje kobieta jak sie jej piesci cycuszki….. – odrzekla Goska. – A co, podoba ci sie to uczucie?
– No pewnie….. – odrzekla bez wahania Wiki.
– No to czekaj…..zobaczymy co powiesz teraz…..tylko sie nie wystrasz….. – uprzedzila córke, po czym stanela za nia i chwycila w rece obie jej piersi i zaczela je piescic lacznie z sutkami które z miekkich zrobily sie twarde niczym stal. Goska byla w siódmym niebie mogac piescic piersi Wiki, ta natomiast nie wiedziala co sie z nia dzieje. Nagle zmiekly jej nogi, w brzuchu czula jakies dziwne skurcze, jej kark stykal sie z owitymi w stanik piersiami mamy a jej wlasne byly przez nia coraz mocniej ugniatane.
– Ohhhhhh……maaamooooo…… – wystekala nagle jakby dostala orgazmu a Goska automatycznie lekko przestraszona tym co zrobila puscila jej cycuszki wolno.
– Heheh…..co jest córcia……orgazmu dostalas?
– Hihi, nie wiem…..nie znam jeszcze tego uczucia…..ale to przed chwila bylo boskie…..
– No widzisz, to wyobraz sobie jak to bedzie z chlopakiem jak juz sobie jakiegos znajdziesz, który nie tylko twoimi piersiami bedzie sie bawil…..
– Jeny……juz sie nie moge doczekac….
– No no…..tylko, zeby ci czasem nie przyszlo do glowy, zeby sie za jakiegos brac juz teraz…..
– A co mam zrobic, jak znowu mnie najdzie ochota, zeby to poczuc?
– Nie wiem…..jakos bedziesz musiala sobie z tym radzic jak kazda kobieta….. – wyjasnila jej mama.
– A moge przyjsc do ciebie?
– Do mnie? Po co?
– No, zeby mogla mama zrobic to co teraz…… – wytlumaczyla jej córka, co lekko ja zaszokowalo.
– Jak to, chcesz, zebym piescila ci piersi kiedy przyjdzie ci na to ochota?
– Zebym nie musiala szukac do tego jakiegos chlopaka….. – wyjasnila jej córka.
– No nie wiem……zastanowie sie jeszcze…… – odparla choc w myslach krzyczala na glos „TAK!!!!”.
– Tylko tacie niech mama nic nie mówi…… – dodala po chwili Wiki.
– No przeciez, ze mu nie powiem…..
– On chyba nie lubi jak mówie o chlopakach i w ogóle….
– No jak to ojciec….. – przyznala. Na koncu jezyka miala pytanie czy nie chcialaby, zeby to tata na przyklad ja popiescil? Ale oczywiscie zachowala to pytanie dla siebie.
– Woooooow…….ale to bylo fajne ej…… – Wiki zdawala sie wciaz przezywac to czego doswiadczylo jej mlode cialo. – Nawet nie wiedzialam, ze piersi sa tak wrazliwe na dotyk. Jak sama ich sobie dotykam to sie tak nie czuje…..
– No bo to trzeba wiedziec jak ich dotykac, zeby sie podniecic…..
– A pokazesz mi kiedys jak sie to robi?
– Ja?
– No przeciez jestes moja mama……kto inny ma mnie tego nauczyc?
– No tak….w sumie to masz racje….. – stwierdzila – No dobrze. Kiedys zobaczymy…..
– Super…… – krzyknela rzucajac sie mamie na ramiona. Wtedy jej miekkie wciaz nagie piersi zetknely sie z jej wlasnymi i rozlaly sie po nich. Goska poczula ich cieplo i musiala sie starac, zeby nie wziac je w rece po raz kolejny.
– No dobrze, juz dobrze……ubierz sie lepiej bo zaraz jeszcze przyjdzie ojciec i cie zobaczy z golymi cyckami….
– Heh…..ciekawe jak on by zareagowal na ich widok?
– Lepiej niech cie to nie interesuje kochana…..tatusiom nie przystoi ogladanie piersi swoich córek! – skarcila ja za takie myslenie chociaz sama byla przykladem na nieprawdziwosc tej teorii. Dziadek bowiem regularnie mial robione przez mame pokazy jej nagosci. I dlatego wlasnie chciala za wszelka cene oszczedzic córce podobnego losu. I choc o meza sie nie bala to wlasnie dziadek móglby sie kiedys pokusic o podobne wzgledy u seksownej wnuczki. A ostatnia rzecza jaka Goska chcialaby przezyc to zobaczyc jak stary dziadek posuwa swoja czternastoletnia wnuczke!
– Ok, ok…… – odparla skruszona Wiki. W sumie to nie wiedziala o czym mama sobie pomyslala? Ze co? Ze poleci zaraz do taty zapytac go co sadzi o jej piersiach? — A co mama w ogóle o nich mysli?
– O czym?
– No o moich piersiach? – zapytala potrzasajac nimi przed lustrem – Podobaja sie mamie?
– Czy mi sie podobaja?
– No, nie w tym sensie……czy w ogóle sa ladne? Tak jak twoje…..bo twoje sa sliczne…..
– Oh…. – Goska przez chwile nie wiedziala co powiedziec. Troche ja to pytanie córki zaskoczylo. Nie powie jej przeciez, ze sa tak ladne, ze sama by sie do nich dobrala – na co miala szczera ochote. Poszukala wiec neutralnej odpowiedzi – Sa bardzo piekne córeczko….o wiele wieksze od moich…..
– Hihi…..a pokaze mi mama? – kolejne zaskakujace pytanie – Tak dla porównania……
– Teraz?
– Bylo by ekstra….. – odparla wyraznie pobudzona Wiki. Goska nie wiedziala co zrobic? W sumie pokazanie córce swoich piersi nie bylo niczym wyjatkowym. Wczesniej wielokrotnie widywaly sie w lazience podczas kapieli, ale bylo to w czasie gdy mala Wiki nie wykazywala jeszcze zadnych oznak zainteresowania nagoscia.
– Hmm, nie no, chyba pokazac ci moge….. – odparla w koncu po chwili zastanowienia Goska. Zdjela przez glowe koszulke na ramiaczkach, kladac ja na krawedz wanny a nastepnie siegnela rekoma do tylu do zapiecia stanika i odpiela go jednym wprawnym ruchem. Stanik powedrowal w dól odslaniajac jej wyraznie mniejsze acz dojrzale piersi. Ich widok wywolal na twarzy Wiktorii nieslychanie szeroki usmiech i znowu zrobilo jej sie cieplo jak wtedy gdy mama scisnela jej piers. – Prosze bardzo…… – odrzekla Goska obserwujac reakcje córki na widok swojego nagiego biustu. Byla nim wyraznie zafascynowana a Goska marzyla o tym by wziela jej piersi w swoje rece – Widzisz, o wiele mniejsze od twoich wlasnych….
– Alez one sa piekne mamo…… – wydusila z siebie po chwili wpatrywania sie w nie Wiki.
– Nie przesadzaj kochanie…..sa male, tylko troche okragle….jeszcze kilka lat i zaczna mi obwisac heheh…..
– Ja mysle, ze sa cudowne….. – Wiki chciala zapytac o cos jeszcze ale troche sie wahala i Goska od razu to wyczula…..
– Chcesz o cos jeszcze zapytac?
– Nom….ale nie wiem czy mi wypada?
– No smialo….. – zachecila córke.
– No bo….ty moich dotykalas……a czy ja moglabym tez….. – na to pytanie Goska czekala choc córka nie dokonczyla go w pelni.
– Ale musi to zostac miedzy nami dziewczynami…..ok?
– Jasne mamo, obiecuje, ze nikomu nie powiem! – wykrzyknela z radosci mala Wiki.
– No dobrze…..to chodz, dotknij ich….
– Obu?
– Mozesz obu, nie bój sie….. – zachecila córke. Chwile pózniej Wiki wyciagnela swoje delikatne raczki i polozyla je na piersiach mamy. Goske od razu przeszedl dreszcz po plecach. Oto po raz pierwszy w zyciu jej piersi dotykala inna kobieta a wlasciwie nastolatka…..jej wlasna córka. Wszystko to mialo jednak jedynie kontekst bardziej edukacyjny niz seksualny. Wiki byla ciekawa coraz to rózniejszych rzeczy zwiazanych z kobiecoscia, intymnoscia i innymi kobiecymi sprawami i nie bylo w tym nic dziwnego. Jedynie wyobraznia platala jej swoje figle wmawiajac jej, ze córka pragnie ja piescic i nawzajem. Tymczasem dotykajac piersi mamy, Wiki znowu poczula to dziwne uczucie w zoladku. I robilo jej sie cieplo w kroku.
– Ale one miekkie….. – odparla trzymajac je w swoich dloniach. – A czy mi tez pózniej sciemnieja tak sutki?
– Tak…..jak dorosniesz…..nastolatki w twoim wieku maja rózowiutkie sutki…..ja tez takie mialam. Ale potem z wiekiem zaczna ci ciemniec….. – tlumaczyla córce. Sama tez czula, ze zaczyna sie podniecac. Zaczela nawet szukac pretekstu, zeby znowu zlapac Wiki za cycki. Myslala, myslala…..i wymyslila – Czekaj – zagadnela – zlap je o tak….. – i jakby chcac pokazac córce jak ma lapac za piersi chwycila jej wlasne. – Widzisz……nie od przodu…..lap je bokami….
– Ok….. – odrzekla Wiki która miala juz wypieki na twarzy. Goska ponownie zaczela piescic jej piersi z tym, ze nieco bardziej intensywnie skupiajac palce w okolicach jej rózowiutkich suteczków. Wykrecala je leciutko ciekawa tego jak córka zareaguje na takie pieszczoty? W pewnym momencie zauwazyla, ze Wiki ma zamkniete oczy i szeroko otwarte usta. Zaczela coraz glebiej i glosniej oddychac co wyraznie wskazywalo na przezywana ekstaze. Jednoczesnie czula jak palce Wiki kraza wokól jej wlasnych sutków, poniewaz robila ona dokladnie to samo co mama, tak jak jej kazala. Jako dorosla i doswiadczona kobieta potrafila ona ukryc swoje wlasne podniecenie, chociaz szlo jej to równiez z coraz wiekszym trudem. Nie miala pojecia, ze pieszczenie piersi wlasnej córki sprawi jej tyle przyjemnosci. Miala ochote zabrac ja do sypialni na prawdziwa zabawe. Piescic jej sutki nie tylko palcami, ale i ustami, jezykiem. Zdjac jej majtki i dobrac sie do jej rózowej, swierzutkiej cipeczki. Ciekawe czy Wiktoria myslala o tym samym? W jej glowie musialo sie az kotlowac od natloku mysli.
– No dobrze….. – odrzekla w koncu puszczajac z mocnego uscisku przepiekne pólkule córki.
– Ohhhh, jeszcze chwilke mamo…… – odparla Wiki a Gosce prawie opadla szczeka. Teraz juz nie chodzilo jej o edukacje ale o czysta rozkosz! Goska z przyjemnoscia ponownie chwycila ja za piersi i scisnela je bardzo mocno.
– Chyba sie troszke za bardzo podniecilas kochana…..
– Wiem mamo….. – odrzekla otwierajac rozmyte oczy. Widac po nich bylo w jakiej ekstazie sie znajdowala – Ale nigdy nie czulam sie cudowniej…… – odparla Wiki nie majac pojecia jak to odbilo sie na jej mamie. Goska zrozumiala, ze sprawila seksualna przyjemnosc wlasnej córce, czerpiac przy okazji wlasna.
– Ah tak……a co powiesz na to? – w tym momencie cos w Gosce peklo, jakas granica, kolejna juz sie zatarla i jej glowa pomknela w kierunku piersi córki. Usta otworzyly sie szeroko i chwile potem Goska ssala juz jedna z nich.
– Ahhhh!!! – Wiki krzyknela. Z rozkoszy rzecz jasna. Mama ssala jej piers i bylo to cos wspanialego! Zalala ja fala zupelnie nowych doznac, tak przyjemnych i wspanialych, ze nie chciala by sie konczyly a wrecz narastaly. Tymczasem Goska nie mogla uwierzyc, ze wlasnie ssie piersi swojej córki. Robila to niby delikatnie wciaz tlumaczac sobie, ze to czesc lekcji jaka jej dawala na temat seksualnosci. Po chwili jednak oderwala sie od niej stwierdzajac, ze najwyzsza pora zakonczyc ten pokaz.
– No dobrze……dosyc juz tego….. – rzekla wyrywajac córke z ekstazy. – Ubieramy sie. – stwierdzila podnoszac stanik i zakladajac go z powrotem. Wiktorii podala jej bluzke i tez kazala ja jej zalozyc. Wiki powoli dochodzila do siebie i zrozumiala, ze chyba troche przegiela.
– Przepraszam mamo….. – odparla skruszona, jakby gnebily ja teraz wyrzuty sumienia – Nie moglam sie powstrzymac……tak mi bylo dobrze…..
– Nie ma o czym mówic….. – odrzekla Goska. Ona równiez sie obwiniala. – Teraz chociaz wiesz jak to jest…..
– Bosko…..nie moge sie juz doczekac az dowiem sie wszystkiego…… – po tych slowach Goska wyobrazila sobie jak uczy córke wszystkich tajników sprawiania sobie przyjemnosci. A to wiazalo sie z o wiele bardziej niewlasciwymi praktykami.
– To ci jeszcze troche czasu zajmie moja droga….. – podsumowala ja mama.
– A nie moglabys mi w tym pomóc? Tak jak teraz?
– No co ty córcia……wiesz o co mnie prosisz?
– Wiem……chce, zebys mnie wszystkiego nauczyla….tego co ty wiesz……
– Moge ci niektóre rzeczy powiedziec…..ale nie pokaze ci przeciez wszystkiego…..
– No ale to przeciez w ramach edukacji…..
– Noo, tak jak teraz…..widzialas jak szybko edukacja przerodzila sie w cos innego……
– Ale mi to nie przeszkadza mamo….. – zapewnila ja córka. Tak to wlasnie bylo gdy hormony uderzaly do glowy. Nie myslalo sie juz trzezwo a mysl o nauce o seksie z mama wraz z praktykami wydawala sie czyms naturalnym. I co tu teraz zrobic? Nie moze jej przeciez odmówic, i w sumie to nawet nie chciala. Jej tez marzylo sie przezycie jakiejs fajnej przygody ale chodzilo przeciez o jej córke.
– Nie wiem……musze sie nad tym zastanowic……pomówimy innym razem….. – zbyla ja troszke.
– Zgoda….. – odrzekla Wiki. Wiedziala, ze prosi mame o wiele, ale nie mogla przestac myslec o tym jak piescila ona jej cycki i o tym jak dobrze jej wtedy bylo. Wychodzila z zalozenia, ze to przeciez jej mama i moze robic z nia co chce. Ani sie nie puszczala ani nic. Mama pokazywala jej i uczyla ja jak daje sie rozkosz i sprawia przyjemnosc. To przeciez nic zlego? Jej starsze kolezanki mówily kiedys, ze robily to ze soba, zeby sie wlasnie nauczyc. Ona jednak wolala by to mama ja wszystkiego nauczyla. W domu, na spokojnie i bez obaw, ze któras z kumpeli wykorzysta to kiedys przeciwko niej gdy sie poklóca.
– A teraz jazda do siebie i posprzatac mi ladnie w pokoju….. – polecila córce gdy ta sie juz ubrala.
– Juz sie robi….. – odrzekla radosnie Wiki. Goska doskonale rozumiala jej rosnace mlodziencze potrzeby. Sama je przeciez miala i realizowala z jej dziadkiem. Jeszcze tego wieczora gdy mloda Wiki bedzie sie uczyc badz robic cos innego, ona uda sie do domu taty na kolejna przygode.
Ten wieczór nastal szybciej niz sie spodziewala. Tak ja pochlonelo sprzatanie mieszkania,
ze nawet nie zauwazyla kiedy zrobila sie godzina osiemnasta. W miedzy czasie zrobila oczywiscie obiad, przywitala sie z mezem który tez zdazyl wrócic z pracy i posprzatala po jedzeniu. Na koniec wyjasnila jeszcze Adamowi, ze musi sie na chwile ulotnic pod wieczór.
– Tata dzwonil, mówil, zebym przyjechala do niego na chwile….. – tlumaczyla mu, gdy siedzieli sobie przy popoludniowej kawce w salonie. W telewizji lecial akurat jakis program o zbieraczach zlota którego Adam byl fanem.
– O której? To moze cie podwioze….. – zaproponowal. Gdyby jednak wiedzial po co jego zona jedzie do swojego taty nie bylby juz taki skory do podwózki.
– Nie musisz…..lepiej zostan i przypilnuj Wiki, zeby wszystkie lekcje zrobila…… – w tym samym czasie wyobrazila sobie jak maz pomaga córce w zupelnie innych lekcjach. Zobaczyla w myslach jak Wiki siega tacie reka do spodni i wyciaga z nich jego fiuta. Ten tlumaczy jej jak ma go masowac a w koncu kaze jej otworzyc szeroko usta i bez pardonu wpycha jej kutasa w gardlo nie przejmujac sie ani troche, ze jest jego córka. Szybko jednak odgonila te mysl karcac sie jednoczesnie za to, ze wyobraza sobie jak córka ssie pale swojemu tacie.
– No jak chcesz…..a dlugo bedziesz?
– Nie wiem….. – odrzekla. „Tak dlugo az tata sie mna nacieszy” – dodala w myslach. – Nie wiem co chce dokladnie….. – sklamala. – Ale jakby co to zadzwonie…..
– No ok…. – odparl Adam obojetnym tonem nieswiadomy zupelnie nadchodzacych wydarzen. Goska poczula sie troche nieswojo….nigdy wczesniej nie jechala do ojca z taka premedytacja. Do tej pory to on przychodzil do niej, glównie niezapowiedzianie a teraz to ona jechala do niego w pelni swiadoma tego co beda tam robic. Spojrzala na siedzacego obok meza. Nie wykazywal zadnych oznak niepokoju czy podejrzen. Nie mial przeciez powodu by podejrzewac wlasna zone o romans ze swoim ojcem. Chyba nawet nie snilo mu sie o takich rzeczach a jesli nawet to raczej nie przypuszczal, ze moze to dotyczyc jego i jego rodziny. Przez chwile nawet zrobilo jej sie go szkoda, ale wtedy przypomniala sobie, jak bardzo ja zaniedbywal. Wtedy wyrzuty sumienia troche ucichly.
– A moze jak wróce to w koncu cos porobimy? – zagadnela.
– W jakim sensie porobimy? – zapytal.
– No jak to w jakim? – odparla pytaniem sciskajac go reka w kroczu. – Pamietasz kiedy ostatnio robilam ci loda? – pytajac zaczela rozpinac mezowi rozporek chcac wydobyc jego kutasa na zewnatrz.
– Ej ej…..co ty robisz kochanie? Przeciez jestesmy w salonie….Wiki moze w kazdej chwili…..
– Oh daj spokój….. – przerwala mu w pól slowa – Ona jest zajeta u siebie….. – uspokajala go wkladajac mu reke w majtki i chwytajac rosnacego penisa. – Widze, ze ktos tu sie stesknil za moim dotykiem…… – zauwazyla.
– To fakt…..ostatnio nie mam jakos glowy do tych spraw…… – tlumaczyl sie Adam gdy Goska juz trzymala stojacego penisa wyjetego ze spodni. Schylila sie w jego strone i obciagnela napletek z czerwonej glówki. Przez chwile piescila go reka az w koncu otworzyla szeroko usta i wepchnela czlonka gleboko w ich wnetrze. Adam polozyl reke na glowie zony a jego cialo zaczynalo ogarniac cieplo i blogostan. Rzeczywiscie nie pamietal kiedy ostatnio mu obciagala. Teraz raczyl sie jej goracymi ustami które cudownie oplataly mu penisa. – Ohhhhh……chyba tobie tez bylo do niego teskno…… – zauwazyl widzac z jakim zawzieciem zona mu obciagala.
– Zebys wiedzial…. – odparla robiac sobie chwile przerwy. W tym czasie caly czas piescila mu czlonek reka. – Spuscisz mi sie do buzki? – zapytala po chwili.
– No chyba inne rozwiazanie nie wchodzi aktualnie w gre, prawda?
– Mozesz tez skonczyc na nia….. – zaproponowala.
– Wole nie robic balaganu…. – odparl Adam. Ostatnia rzecza jakiej chcial to, zeby jego córka przypadkiem zobaczyla jak zostawia on swoja sperme na twarzy jej matki.
– Slusznie…..swoja droga juz prawie zapomnialam jak smakuje twoja sperma….. – przyznala Goska. Doskonale znala tylko smak spermy ojca który regularnie, czasem nawet po kilka razy w tygodniu potrafil strzelac swoim nasieniem na jej sliczna buzke.
Po tych slowach Goska ponownie wrócila do robienia loda swojemu mezowi, który co
chwile zerkal przez ramie za siebie czy aby Wiktoria nie wychodzi ze swojego pokoju? Goska ciagnela mu tak ostro, ze powoli czul zblizajacy sie orgazm. Zapomnial juz, ze miala ona do tego talent. Jej usta i jezyk pracowaly bardzo rzetelnie i wprawnie a sama Goska miala nadzieje, ze przytlumi tym lodem wyrzuty sumienia jakie ja naszly gdy zaczela myslec o tym, ze bedzie musiala zaraz wyjsc na spotkanie z ojcem które mu wczesniej obiecala. W tej wlasnie chwili wolalaby jednak zostac z mezem i dokonczyc wieczorem w lózku to co teraz zaczeli. Adam byc moze wciaz na to liczyl, ale ona wiedziala, ze jak wróci od taty który przerucha ja tak, ze odechce jej sie bzykanka na dobrych pare dni to nie bedzie miala nawet sily by zrobic to znowu z mezem. Chyba, ze zalatwi sprawe dosc szybko wykrecajac sie jakas blaha wymówka?
Nagle poczula jak Adam chwyta ja przez bluzke za piers i mocno ja sciska. Widac bylo mu
dobrze i szukal sposobów na wieksza podniete. Goska zaczela grzebac mu przy rozporku i udalo jej sie wydostac na wierzch takze i jadra które zaczela teraz piescic d**ga reka. Adam byl juz na skraju wytrzymalosci, czul jak sperma juz wedruje do czubka penisa z którego zaraz wystrzeli. Nie chcial jednak jeszcze konczyc dlatego poprosil zone by na chwile przerwala.
– Possij mi jajka…… – zaproponowal a ona bez slowa przeniosla na nie swoje pieszczoty. Zaczela je lizac i wsysac do buzi patrzac mu gleboko w oczy. Adam nie wiedzial, ze robila to wszystko po to by go przeprosic za to, ze bedzie sie niebawem pieprzyla ze swoim tata w jego domu. Nie wiedziala zreszta dlaczego tak dziwnie sie czula. Juz dawno jej przeszlo to, ze sypia z ojcem za jego plecami. Przeciez tak dlugo ma juz na nia wyrabane, od tak dawna sie nie kochali, a jak juz to byle szybko, zeby tylko miec to z glowy. Swego czasu Goska podejrzewala go nawet o to, ze równiez ma jakis romans i dlatego nie chce z nia sypiac ale jak dotad nie znalazla na to zadnych dowodów.
– Konczysz juz? – zapytala by nie zaprzatac sobie niepotrzebnie mysli.
– Za chwilke…… – odparl Adam intensywnie walac sobie konia. – Kurde, chetnie poslalbym ci wszystko na ta twoja piekna buzke…..
– No to dalej…..
– A co jak Wiki wejdzie?
– Nie wejdzie, nie martw sie nia…… – zapewniala go. – Juz tak dawno sie na mnie nie spuszczales…..zapomniales juz jak to lubie……
– Nie…..wciaz pamietam….. – ta odpowiedz troche ja zaskoczyla. – Chodzmy szybko do sypialni….. – zaproponowal w koncu inne, bezpieczniejsze rozwiazanie.
– Oh, no dobrze…… – zgodzila sie Goska wstajac z kanapy i lapiac meza za kutasa by wstal równiez. Potem oboje cicho lecz szybko udali sie do swojej sypialni. Tam Goska kleknela przed Adamem i zaczela mu znowu obciagac. Czula w ustach róznice jaka dzielila jego fiuta od fiuta jej ojca który nie tylko byl dluzszy ale i grubszy. W tej chwili jednak ani troche jej to nie przeszkadzalo. Cieszyla sie nawet, ze sa od siebie rózne bo gdyby byly takie same to byloby to troche nudne.
– Ahhhh…..zaraz dojde kochanie…..jeszcze sekundka….. – odrzekl lapiac kutasa w reke tuz przy jajach wyszarpujac go doslownie w ust Goski. Przez chwile walil sobie konia az w koncu goracy, bialy plyn zaczal strzelac sporymi porcjami prosto na jej twarz która specjalnie przyblizyla tak by nic nie ulecialo na podloge.
– Ohhh taaak…..daj mi cala ta sperme….. – rzucila do niego czujac jak goracy plyn laduje na jej policzkach, czole i w ustach. Od razu zaczela tez rozsmarowywac sperme po calej twarzy jakby kladla sobie maseczke albo myla sie mydlem w plynie. Dawno nie widzial u zony takiego zachowania. Ale tez dawno nie spuszczal sie na jej buzie.
– Wooow……chyba znowu zaczne robic to czesciej…… – odrzekl.
– Tylko pod warunkiem, ze zawsze bedziesz tak obficie na mnie dochodzil….. – odpowiedziala mu Goska. Zlapala w reke jego wiotczejacego fiuta i znowu zaczela mu go obciagac. Udalo jej sie przy okazji wyssac resztki spermy zalegajacej jeszcze w srodku. Polknela ja ze smakiem uswiadamiajac sobie, ze za chwile czeka ja to samo tylko, ze z ojcem. A moze by tak zrobic mu szybkiego loda w samochodzie? Albo ewentualnie szybkie bzykanko w domu tak by nie stracic zbyt duzo energii i ochoty by móc wrócic do siebie i pobzykac sie z mezem? Chcialaby tez wejsc jeszcze do Wiki i troche z nia pogadac o tym co zaszlo miedzy nimi w lazience. Czula, ze musi wyjasnic córce, ze to co zrobily bylo dla niej bardzo waznym przezyciem.